Decyzja Ameryki miała miejsce po zwycięstwie Edmundo Gonzaleza Urruti, kandydata demokratycznej opozycji, w wyborach w Wenezueli. Sekretarz stanu USA, Antony Blinken, stwierdził, że dla międzynarodowej społeczności, a przede wszystkim dla obywateli Wenezueli, jest oczywiste, że Gonzalez Urrutia zdobył najwięcej głosów. Blinken odwołał się do „ekspresyjnych dowodów” na poparcie tego stwierdzenia. Nicolas Maduro, obecny lider Wenezueli, ogłosił wcześniej swoje zwycięstwo w tych wyborach.
Blinken zwrócił szczególne gratulacje do Edmundo Gonzaleza Urruti za pomyślną kampanię wyborczą. Blinken wezwał wenezuelskie stronnictwa polityczne do rozpoczęcia dialogu na temat pokojowych zmian politycznych, zgodnie z oczekiwaniami wenezuelskich wyborców.
Rząd USA przyznał również, że przedstawiciele sztabu wyborczego kandydata demokratycznej opozycji udostępnili „przekonujące dowody” na zwycięstwo Edmundo Gonzaleza Urruti w wyborach w Wenezueli.
We wtorek, Maria Corina Machado, jedna z kluczowych liderów wenezuelskiej opozycji, poinformowała, że jej zespół zdołał uzyskać dokumenty wyborcze. Te zasoby dowodzą, że kandydat opozycji odniósł znaczące zwycięstwo, zdobywając 73,2% poparcia.
Niemniej jednak, wcześniej wenezuelskie media rządowe ogłosiły, że Nicolas Maduro, obecny autorytarny lider kraju, został wybrany na trzecią kadencję prezydenta. W poniedziałek, oficjalna komisja wyborcza oznajmiła, że Maduro zdobył 51,2% głosów.
Na oficjalne stanowisko USA odpowiedział lider Wenezueli, publikując wpis na platformie mediów społecznościowych X. Oświadczył w nim, że jest otwarty na dialog ze Stanami Zjednoczonymi, ale tylko pod warunkiem uznania suwerenności Wenezueli przez Waszyngton i zaprzestania gróźb skierowanych przeciwko jego krajowi.