Zgodnie z najnowszymi doniesieniami, Państwowa Komisja Wyborcza postanowiła przełożyć podjęcie decyzji w sprawie zatwierdzenia sprawozdania finansowego partii politycznej Prawo i Sprawiedliwość. Nowy termin został wyznaczony na 29 sierpnia, mimo że regulacje prawne nakładają na komisję obowiązek podjęcia takiej decyzji w ciągu sześciu miesięcy. Zauważa to „Rzeczpospolita”, dodając jednocześnie, że opóźnienie tego rodzaju nie wiąże się z żadnymi konsekwencjami. Przesunięcie terminu decyzji przez PKW wynikało z potrzeby uzyskania dodatkowych dokumentów od Rządowego Centrum Legislacji oraz NASK.
Jak przypomina „Rzeczpospolita”, podobne sytuacje miały już miejsce w przeszłości. W 2020 roku Sąd Najwyższy orzekł, że sześciomiesięczny okres przeznaczony na analizę sprawozdań finansowych jest traktowany jako zasada instrukcyjna. Z tego powodu, jak stwierdza mecenas Dariusz Lasocki, były członek PKW w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej”, nie są przewidziane żadne sankcje za nieprzestrzeganie tego terminu. Oznacza to, że mimo ustalonego na 29 sierpnia terminu, nie jest pewne, czy decyzja PKW zostanie podjęta właśnie wtedy.
Mecenas Lasocki zauważa, że konieczność zwracania się o dodatkowe dokumenty tuż przed upływem czasu, jest znaczącym zaniedbaniem, którego należy unikać w przyszłości. W sytuacji, gdy partie polityczne nie otrzymują finansowania, muszą one szukać środków u swoich darczyńców, a także korzystać z kredytów i pożyczek. Przykładem może być tutaj PSL, które po utracie finansowania, musiało sprzedać własną siedzibę.
Jednym z ekspertów komentujących tę sytuację jest Krzysztof Izdebski z Fundacji Batorego. W rozmowie z „Rz” podkreśla on, że okres przeznaczony na rozpatrzenie sprawozdania nie powinien być dłuższy niż sześć miesięcy – wręcz przeciwnie, powinno się go skrócić. Niemniej jednak, ze względu na ograniczone zasoby PKW, realizacja tego postulatu może okazać się trudna do zrealizowania.