Władze Serbii wezwały NATO o podjęcia działań w związku z narastającymi niepokojami w sąsiednim Kosowie, dawnej swojej prowincji.
Jednocześnie Serbia zapowiada, że zrobi co będzie trzeba, żeby ocalić naród od pogromów oraz prześladowań, jeżeli sojusz nie podejmie się żadnych działań.
Orędzie serbskiego prezydenta
Prezydent Serbii Aleksandar Vuczić wezwał w niedzielę 21 sierpnia Pakt Północnoatlantycki aby ten w Kosowie ”zrobił, co do niego należy” gdyż w przeciwnym razie Serbia na własną rękę podejmie działania mające chronić tamtejszą mniejszość serbską. Jak podaje AP wezwanie i deklaracja prezydenta kraju padły podczas telewizyjnego przemówienia do narodu. Głowa Państwa zaznaczył, że Serbowie nie mają dokąd pójść i są osaczeni w związku z czym są zdeterminowani zrobić wszystko co będzie trzeba dla ochrony swojej mniejszości etnicznej zamieszkującej Kosowo. Dodał także, że istnieje konieczność powstrzymania gangów kosowsko – albańskich przed przekraczaniem przez nie granic północnego Kosowa zamieszkiwanego przez większość serbskiej mniejszości w tym kraju.
Vuczić zarzucił władzom w Prisztinie, że dążą wyłącznie do likwidacji wszelkich serbskich śladów w Kosowie oraz całkowitego usunięcia z kraju Serbów. Oskarżenia tego rodzaju były już wielokrotnie dementowane przez kosowskich polityków. Z drugiej jednak strony serbski przywódca zapowiedział, że jego kraj podejmie w najbliższych dniach wzmożone wysiłki w celu wypracowania z Kosowem kompromisowego rozwiązania.
Próba załagodzenia napięć
Przywódcy obydwu krajów w związku z narastającymi napięciami we wzajemnych stosunkach odbyli w ubiegłym tygodniu rozmowę w celu ich rozładowania. Ich przyczyną miały być plany kosowskich władz dotyczące kosowskich Serbów. Zmiany, które planowano wdrożyć końcem lipca a które przesunięto na początek września dotyczyć mają kilku spraw takich jak obowiązek wymiany samochodowych tablic rejestracyjnych na kosowskie, obowiązek wymiany dowodów osobistych wydanych przez Serbię na dokumenty tymczasowe wydane przez władze w Prisztinie.
Spotkanie z kosowskimi Serbami
Tego samego dnia, w niedzielę 21 sierpnia serbski prezydent spotkał się też z delegacją mniejszości zamieszkującej Północne Kosowo. Po spotkaniu w trakcie zorganizowanej konferencji zagroził, że członkowie mniejszości serbskiej zatrudnieni w kosowskiej administracji opuszczą miejsca pracy w przypadku braku porozumienia i zaprzestania prześladowań ze strony władz w Prisztinie. Podkreślił, że jeżeli do końca sierpnia nie będzie osiągnięte porozumienie do pracownicy serbscy opuszczą w ciągu miesiąca wszystkie kosowskie instytucje, natomiast do końca września w ślad za politykami pójdą sędziowie i policjanci.
W trakcie konferencji prezydent Serbii ostro skrytykował także NATO za zwiększenie obecności w północnym Kosowie. Stwierdził, że sojusz zamiast zająć się ochroną serbskiej mniejszości przed ingerencją policji kosowskiej pilnuje „czy ktoś przekracza barykady” postawione przez Serbów w punktach granicznych z Kosowem.
Po tym jak Serbia w 1999 roku straciła, wskutek kampanii NATO oraz działań USA, kontrolę nad Kosowem, konsekwentnie odmawia uznania niepodległości, którą Kosowo, była serbska prowincja, ogłosiło w 2008 roku. Dialog pomiędzy obiema stronami rozpoczęty w 2013 roku jak dotąd nie dał znaczącego porozumienia.