Komisja Europejska (KE) oznajmiła, że nie widzi zagrożenia dla procesu dostarczania ropy naftowej do Węgier i Słowacji, mimo faktu, że Ukraina nałożyła sankcje na rosyjski gigant energetyczny, Łukoil. Potwierdzenie tej kwestii KE przekazała pisemnie do rządów obu krajów, apelując jednocześnie o dostarczenie dowodów dotyczących ewentualnych trudności związanych z dostawami.
Valdis Dombrovskis, wiceprzewodniczący KE, przed złożeniem oficjalnej wiadomości do Budapesztu i Bratysławy, odbył telefoniczną rozmowę z premierem Ukrainy, Denysem Szmyhalem. Według informacji udzielonych przez KE, Szmyhal zagwarantował, że „sankcje nałożone na Łukoil nie łamią postanowień umowy stowarzyszeniowej pomiędzy Ukrainą a UE”.
Sankcje wydane przez Kijów wpływają na działanie rurociągu Przyjaźń, który przebiega przez terytorium Ukrainy i za jego pomocą transportowane są dostawy ropy naftowej do Słowacji i Węgier. W odpowiedzi na obostrzenia wprowadzone przez Ukrainę, oba kraje zwróciły się do KE w ubiegłym tygodniu z prośbą o rozpoczęcie rozmów z Kijowem. Dodatkowo, zaapelowali o zorganizowanie spotkania Komitetu Polityki Handlowej – organu doradczego, którego zadaniem jest ocena umów handlowych zawieranych przez KE – jak wyjaśnia korespondentka PAP, Magdalena Cedro.
Jednakże, Komisja Europejska nie potwierdziła istnienia problemów z dostarczaniem surowca do Węgier i Słowacji. Zgodnie ze słowami rzecznika KE, Adalberta Jahnza, „w lipcu zamiast ropy naftowej należącej do Łukoilu, za pośrednictwem rurociągu Przyjaźń na Węgry i Słowację dostarczana była ropa od innych właścicieli”. Jahnz dodał również, że oba kraje mogą skorzystać z alternatywnych tras dostaw, takich jak Chorwacja.
Balazs Ujvari, rzecznik KE, podkreślił w czwartek, że „według zgromadzonych danych i przeprowadzonych analiz wynika, że jeżeli Łukoil nie jest właścicielem dostarczanej ropy, sankcje nakładane przez Ukrainę na ten koncern naftowy nie wpływają na tranzyt prowadzony za pomocą rurociągu Przyjaźń”.
Jahnz dodatkowo przypomniał, że od czasu rosyjskiej agresji na Ukrainę w lutym 2022 roku, UE zdecydowanie zdywersyfikowała źródła dostaw ropy naftowej. Aktualnie tylko 3 procent dostaw tego surowca pochodzi z Rosji.