Premier Wielkiej Brytanii ogłosiła rezygnację z obniżki podatku korporacyjnego oraz zmianę na stanowisku ministra finansów. Podczas ubiegłopiątkowej konferencji prasowej Liz Truss zaznaczyła, że jej rząd zrobi wszystko co trzeba w celu obniżenia w średniej perspektywie czasowej długu publicznego kraju.
Wbrew wcześniejszym zapowiedziom, nowa premier oświadczyła, że utrzymuje decyzję podjętą przez poprzedni rząd o podwyższeniu podatku korporacyjnego. Wcześniej Truss zapowiadała jego obniżenie do 19 %, co stanowiło istotny element jej planu gospodarczego. Decyzja ta, jak podkreśla Associated Press, stała się powodem poważnych turbulencji politycznych oraz na rynkach finansowy.
Brytyjska premier zakomunikowała, że priorytetem jej rządu jest obecnie, w okresie, kiedy pogarszają się globalne warunki ekonomiczne, zapewnienie krajowi stabilności gospodarczej. Zapowiedziała zamiar zrealizowania swoich obietnic w zakresie ożywienia wzrostu, a w tym celu rząd musi przywrócić zaufanie rynków do gospodarki Wielkiej Brytanii. Jak stwierdziła, docelowo chce dać Brytyjczykom „niskie podatki, wysokie zarobki, szybki wzrost gospodarczy”.
Krótko przed konferencją prasową Liz Truss dokonała zmiany na fotelu szefa resortu finansów. Stanowisko to objął były szef MSZ Jeremy Hunt zastępując Kwasiego Kwartenga sprawującego urząd kanclerza skarbu najkrócej od 1970 roku. Jego odejście odbiło się na wartości brytyjskiej waluty powodując jego osłabienie o 1,1 %.
Media brytyjskie podają, że pozycja Liz Truss może być zagrożona, gdyż zdaniem części konserwatywnych posłów odpowiada ona za fatalne notowania partii, co grozi porażką wyborczą za dwa lata. Doniesienia te mają potwierdzenie w sondażu YouGov, z którego wynika, że zmiany na fotelu premiera chciałaby aż połowa Brytyjczyków.
Agencja AFP przypomniała, że przedstawiony 23 września przez Kwartenga rządowy plan budżetowy przewidujący cięcia podatkowe, niefinansowane przez inne źródła dochodów, bądź redukcję wydatków stał się przyczyną destabilizacji rynków, spadku notowań krajowej waluty i wzrostu rentowności rządowych obligacji. Skutkiem tego była interwencja Bank of England oraz zachwianie pozycji rządu.