Siły Powietrzne Izraela (IAF) podjęły decyzję o przeprowadzeniu serii odwetowych uderzeń na wyznaczone cele w Jemenie. Decyzja ta została podjęta po tragicznym incydencie, kiedy to dron, wysłany przez grupę jemeńskich rebeliantów Huti (Al-Husiun), zaowocował śmiercią jednego z obywateli Izraela i spowodował obrażenia u co najmniej 10 osób na terenie Tel Awiwu.
Gdy atak dronowy na Tel Awiw miał miejsce, za jego przeprowadzenie odpowiedzialność wzięły na siebie grupy związane z rebeliantami Huti, którzy mają pod swoją kontrolą znaczną część terytorium Jemenu. Do tej pory, działania ze strony Izraela były głównie defensywne wobec proirańskich Huti. Jednak śmierć izraelskiego obywatela i ranny spowodowali reakcję odwetową. Warto również wspomnieć, że izraelski wojskowy rzecznik prasowy Cahal wyjaśnił, że za niepowodzenie systemu obrony powietrznej odpowiadał błąd ludzki – monitorowany dron był początkowo uznany za niegroźny.
Odwetowe uderzenia izraelskiego lotnictwa skupiły się na porcie Al-Hudejda, który ma kluczowe znaczenie dla regionu. Inaczej niż w przypadku wielu wcześniejszych ataków powietrznych na cele w Libanie czy Syrii, oficjalny komunikat prasowy Izraelskich Sił Obronnych (Cahal) nie pozostawia wątpliwości co do intencji i celów tych działań.