Kandydat na przewodniczącego francuskiego Zjednoczenia Narodowego chce wykluczenia z szeregów partii polityka, który miał się dopuścić prowokacji w ukraiński Dzień Niepodległości.

Louis Aliot, który kandyduje na nowego lidera ugrupowania chce wyrzucenia polityka, który swoją prowokacją w dniu ukraińskiego Dnia Niepodległości miał zakłócić spotkanie uchodźców z tego kraju, jakie tego dnia odbywało się w mieście Bergerac w Dordogne. Młody polityk i radny miasta z ramienia Zjednoczenia Narodowego, Lucas Broucq wywiesił tego dnia flagę”Ludowej Republiki” Donbasu co miało obrazić i sprowokować około sześćdziesięciu zebranych wówczas na placu miasta Ukraińców. Polityk poruszał się swoim samochodem z wywieszona flagą czym wywołał oburzenie wśród zgromadzonych, a jeden z nich próbując wyrwać flagę z samochodu wybił w nim szybę. Za takie prowokacyjne zachowanie Broucq ma być wykreślony z listy członków ugrupowania.

Kandydat na lidera Louis Aliot jest obecnie merem miasta Perpignan i jednocześnie ważnym politykiem w strukturach Zgromadzenia Narodowego. W przeszłości prywatnie był partnerem życiowym obecnej liderki partii Marine Le Pen. Polityk ubiegający się o funkcję przewodniczącego w rozmowie na antenie stacji TV BFM nie krył swojej irytacji zachowaniem partyjnego kolegi.

Na swoim profilu w serwisie Facebook Lucas Broucq wielokrotnie okazywał już swoje poparcie dla Władymira Putina oraz Rosji. Zaledwie kilka dni po ataku na Ukrainę, 28 lutego, zamieścił tam zdjęcie z wojskowej parady rosyjskiej na Placu Czerwonym w Moskwie. Po ostatnich „wyczynach” Louis Aliot nie szczędził słów krytyki pod jego adresem. Mer zapowiedział zamiar wyrzucenia go z partii oraz publicznie nazwał „kretynem”.

Obecny mer Perpignan jest od samego początku wojny zaangażowany w przyjmowanie Ukraińców w swoim mieście. W związku z ekscesami Lucasa Broucqa w dniu ukraińskiego święta miejscowa prokuratura prowadzi śledztwo pod kątem „nawoływania do nienawiści” oraz oddzielne drugie w sprawie uszkodzenia samochodu.