Prezydent Jeleniej Góry zwołał we czwartek 6 października sztab kryzysowy w związku z brakiem ofert na dostawę gazu dla miasta. Efekt tego jest taki, że nad miastem zawisła groźba braku ogrzewania w nadchodzącym sezonie zimowym.
Jelenia Góra jako kolejne już miasto doświadcza skutków nieprzemyślanych i podporządkowanych pod pseudoekologiczną „zieloną politykę” działań rządu PiS. W tym przypadku objawiło się to w najgorszy i najbardziej skrajny sposób i jeśli nie uda się rozwiązać problemu to miasto może na zimę pozostać bez ogrzewania. Wszystko przez to, że do ogłoszonego na dostawę gazu przetargu nie przystąpiła w mieście żadna firma. W tym samym czasie „najkorzystniejsza” oferta na dostawy energii elektrycznej dla miasta jest aż o 760 % wyższa niż poprzednia.
Brak ofert w przetargu oznacza, że jeśli nie uda się zaradzić w porę kryzysowej sytuacji, to Miasto nie będzie miało możliwości ogrzewania szkół czy przedszkoli, a niemała część miejskich spółek komunalnych będzie musiała w znaczącym stopniu zawiesić swoje działania. Jak czytamy na profilu Miasta Jelenia Góra w serwisie Facebook, mogą więc przestać działać funkcjonujące w tych obiektach komunalnych przychodnie zdrowia czy inne placówki.
Sytuacja, w jakiej znalazło się miasto jest niewątpliwie nie do pozazdroszczenia. Prezydent miasta w zasadzie jedyne co mógł zrobić na ten moment to zwołanie sztabu kryzysowego w celu omówienia problemów oraz znalezienia jakiegokolwiek rozsądnego rozwiązania kwestii dostaw energii elektrycznej oraz gazu, w nadchodzącym sezonie grzewczym.
Większość samorządowców, w tym ci z ramienia partii rządzącej, jest zgodna co do tego, że zawiodły spółki Skarbu Państwa, które zwyczajnie nie stanęły na wysokości swojego zadania. Spółki te, znajdujące się pod pełną kontrola rządu, zajmują się między innymi dostawami gazu w całym kraju. Ponieważ to Państwo nimi kieruje oznacza to, że de facto rząd zdecydował, jak podkreślają samorządowcy, „o zdewastowaniu poczucia bezpieczeństwa mieszkańców w sferze dostaw energii”.