Wczoraj bank centralny w Stanach Zjednoczonych zadecydował o kolejnej już podwyżce stóp procentowych. Tym razem bankierzy podnieśli główną stopę procentową o 25 punktów bazowych. Oznacza to, że główna stopa procentowa w USA w chwili obecnej wyznaczana jest przez przedział 5-5,25%. Amerykański rynek dawno już nie widział tak wysokiego kosztu pieniądza. Jednakże powoli widać pierwsze oznaki możliwej zmiany polityki. Oznaki takie analitycy rynkowi dostrzegli w oświadczeniu tradycyjnie już wydanym po posiedzeniu.
Kolejny raz do góry, ale…
Federalny Komitet ds. Otwartego Rynku (FOMC) zadecydował wczoraj o ponownym podniesieniu stóp procentowych. Stopa główna wyrażana jest obecnie przez przedział 5-5,25%. Jest to tym samy najwyższy poziom stóp procentowych widziany w Ameryce od 16 lat. Oczywiście cel tych podwyżek jest jeden – walka z inflacją. Sporo jednak wskazuje, że determinacja bankietów w walce szybko rosnącymi cenami powoli słabnie. Na taki wniosek wskazuje oświadczenie wydane po posiedzeniu FOMC. Ekonomiści zwrócili uwagę na pewna znaczącą zmianę. W oświadczeniu po raz pierwszy od kilu miesięcy zabrakło informacji o tym, że konieczne mogą być kolejne podwyżki. Część analityków rynkowych traktuje to jako sygnał ze strony bankierów oznaczający zakończenie podwyżek stóp procentowych.
System bankowy w USA wciąż z problemami
Posiedzenie Fed-u miało miejsce 2 dni po upadku kolejnego już banku w Stanach Zjednoczonych. Wprawdzie nie był to znaczący gracz na rynku, jednak każda tego typu sytuacja podkopuje zaufanie inwestorów. Tym razem z problemami nie był w stanie poradzić sobie First Republic. Aby uratować bank konieczne było przejęcie. Natomiast jak wskazuje wielu analityków, jednym z powodów dla których First Republic upadł były właśnie wysokie stopy procentowe. Oczywiście Fed w swoich komentarzach uspokaja podkreślając, że system bankowy w USA jest stabilny i odporny. Jednocześnie mowa jest o wyciąganiu wniosków na przyszłość z lekcji jakimi są dla rynku obecne zawirowania.