Pech nie opuszcza programu księżycowego Artemis. Zaplanowany na sobotę 3 września start pierwszej misji po raz kolejny został odwołany.

Rakieta Space Launch System w ramach misji Artemis 1, która miała wystartować w sobotę pozostanie nadal na Ziemi. NASA w związku z kolejnym wyciekiem paliwa odwołała bezterminowo start, mający zainicjować loty w ramach nowego programu księżycowego Artemis a zarazem być kosmicznym debiutem rakieto SLS nowej generacji. W ubiegły poniedziałek poprzednia próba startu także została wstrzymana po tym, jak zarejestrowano usterki w jednym z silników. Tym samym w przeciągu 5 dni agencja wstrzymała już trwające odliczanie i przełożyła zaplanowaną próbę uruchomienia rakiety.

Drugi wstrzymany start

Druga już w ostatnim czasie próba wystrzelenia 32-piętrowej rakiety SLS z wyrzutni w centrum kosmicznym NASA na Florydzie przerwana została po wielokrotnych nieudanych próbach naprawy i załatania wycieku chłodzonego wodoru podczas tankowania. Start odwołano na około 3 godziny przed planowanym wystrzeleniem. Jak dotąd amerykańska agencja kosmiczna nie ustaliła ani nie podała do publicznej wiadomości kolejnego terminu startu. Prawdopodobnie nie nastąpi to zanim inżynierowie nie zakończą zbierania i analizy danych.

NASA poinformowała, że odnotowany w sobotę problem dotyczył szczelności zaworu i nie pojawiał się w trakcie przeprowadzania wcześniejszych prób. Poniedziałkowa próba startu odwołana została z powodu nieprawidłowości w działaniu czujnika wskazującego niewłaściwą temperaturę jednego z silników podczas przygotowań do startu.

Program Artemis i powrót człowieka na Księżyc

Start rakiety ma oficjalnie zapoczątkować program księżycowy Artemis, którego celem jest ustanowienie długoterminowej obecności człowieka na Księżycu, co z kolei w dłuższej perspektywie ma przygotować do eksploracji Marsa.

Pierwsza misja w ramach programu nazwanej imieniem greckiej bogini księżyca ma polegać na wyniesieniu przez rakietę SLS statku kosmicznego Orion wraz z trzema manekinami na pokładzie a także zestawem 10-iu minisatelitów, które mają służyć do badań naturalnego satelity. Statek Orion ma na orbicie okołoksiężycowej spędzić kilka dni, po których ma wrócić na Ziemię lądując na Pacyfiku niedaleko wybrzeży Kalifornii. Misja ma potrwać minimum 4 tygodnie.

Kolejny lot w ramach programu planowany jest na rok 2024. Jego przebieg ma być podobny z tą jednak różnicą, że zamiast manekinów poleci ludzka załoga. Rok później z kolei, w 2025, w ramach misji Artemis 3 na Srebrnym Globie mają wylądować astronauci, w tym pierwsza kobieta. Będzie to pierwsze od 1972 roku, po ponad półwieczu przerwy, lądowanie na naturalnym satelicie Ziemi kiedy to dotarła tam misja Apollo 17.

Ostatnia zaplanowana na chwilę obecną misja w ramach programu polegać ma na stworzeniu zdolnej do przyjęcia ludzi stacji kosmicznej znajdującej się na orbicie Księżyca. Program Artemis jest wspólnym dziełem NASA i Europejskiej Agencji Kosmicznej ESA, w ramach której współdziała szereg państw.

Nieudany sobotni start to już kolejne w długiej historii opóźnienie w realizacji całego projektu SLS, który wystartował już w 2010 roku. Pierwotne plany przewidywały debiutancki start rakiety w 2016 roku, jednak kolejne niepowodzenia wciąż przesuwały i nadal przesuwają datę pierwszego startu. Od uruchomienia projekt pochłonął już astronomiczną sumę około 23 miliardów dolarów.