Profesor Witold Orłowski, ekonomista o ugruntowanej pozycji, przewiduje skomplikowane zadania na polu polityki inflacyjnej dla ewentualnej przyszłej opozycyjnej administracji. Jego przekonanie wynika z faktu, że Narodowy Bank Polski (NBP) może operować według odmiennych celów, a Rząd PiS już określił elastyczny plan polityki fiskalnej na 2024 rok. Dalszy naród rządzący prawdopodobnie będzie dysponował ograniczonymi możliwościami decyzyjnymi.
Według profesora Orłowskiego, który pełni funkcję głównego doradcy ekonomicznego w PwC Polska i wcześniej był doradcą ekonomicznym trzech prezydentów Polski, inflacja nadal będzie stanowić najważniejsze wyzwanie dla polskiej gospodarki i utrzyma się na podwyższonym poziomie przez dłuższy okres. Jego zdaniem, nie wpłynie na to znacznie strategia fiskalna ewentualnego nowego rządu, która w 2024 roku może być nawet bardziej liberalna niż w 2023 roku. Taka sytuacja jest jednak przede wszystkim wynikiem budżetu, jaki potencjalny nowy rząd odziedziczy po swoich poprzednikach.
Profesor Orłowski przypomina jednak, że główne instrumenty do walki z inflacją znajdują się w rękach Narodowego Banku Polskiego (NBP). W jego ocenie, NBP ostatnio stracił zaufanie publiczne i pojawiają się uzasadnione obawy, że kieruje się on innymi priorytetami niż ochrona wartości polskiej waluty. Z tego powodu, wielu komentatorów zastanawia się, czy ewentualny nowy rząd opozycji podejmie walkę z inflacją.
Profesor Orłowski zauważa, że inflacja może przynosić korzyści rządowi w sytuacji, gdy jest nieprzewidywalna i gwałtownie rośnie. Jednak dodatkowe wpływy podatkowe generowane przez ten efekt zostały już zużytkowane przez obecny rząd.