Wczoraj sejmowa komisja sprawiedliwości I praw człowieka pracowała nad projektem nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym. Przedstawiciele rządu zapewniają, że projekt ten był konsultowany z Komisją Europejską. Takie konsultacje miały na celu zapewnić przygotowanie rozwiązań, które spełnią wszystkie wymagania stawiane przez Komisję Europejską w ramach „kamieni milowych”. Natomiast wypełnienie „kamieni milowych” niezbędne do odblokowania środków z Krajowego Planu Odbudowy. Patrząc na obecną sytuację ekonomiczną wywołaną najpierw pandemią, a następnie atakiem Rosji na Ukrainę, środki te byłyby niezwykle pomocne w walce z kryzysem gospodarczym.
Projekt jednoznacznie negatywny
W trakcie prac komisji nad projektem głos zabrało wiele osób. Minister ds. europejskich potwierdził, iż projekt ten był konsultowany z Komisją Europejską. Natomiast wiceminister sprawiedliwości zwracał uwagę na fakt, że w ustawie tej przyznaje się Unii Europejskiej pewnie kompetencje wobec polskiego wymiaru sprawiedliwości. Jak podkreślał takie zapisy są sprzeczne z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego. Również w sposób negatywny projekt oceniła I prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska. Zwracała między innymi uwagę na zapisy projektu, które podważają zasadę nieusuwalności i niezawisłości sędziego. Jednocześnie te same zapisy przeczą konstytucyjnej zasadzie powoływania sędziów.
Bez poprawek opozycji
Po pierwszym czytaniu projektu w Sejmie swoje poprawki do procedowanej ustawy przygotowała opozycja. Komisja rozpatrywała na posiedzeniu wszystkie poprawki i zadecydowała, że nie przyjmie żadnej z nich. Wśród tych poprawek znalazła się między innymi propozycja rozstrzygania spraw dyscyplinarnych i immunitetowych w Izbie Karnej Sądu Najwyższego. W głosowaniach wszystkie poprawki były odrzucane niewielką różnicą głosów. Opozycja uważa, że brak w prowadzenia tych poprawek sprawia, że projekt pozostaje niekonstytucyjny. To czy zagłosuje nad projektem zostanie zadecydowane przez liderów poszczególnych klubów poselskich.