Paulina Hennig-Kloska, Minister Klimatu i Środowiska, poinformowała o nadchodzących zmianach dotyczących cen prądu dla gospodarstw domowych. Zgodnie z jej zapowiedzią, decyzje o stawkach za energię elektryczną w drugiej połowie 2024 roku zostaną podjęte w ciągu najbliższego kwartału. Biorąc pod uwagę, że obecnie mamy luty, spodziewane jest, że rząd podejmie decyzję w tej sprawie do końca kwietnia. Wielu konsumentów zastanawia się, czy od lipca 2024 roku powinni być przygotowani na gwałtowny wzrost kosztów energii elektrycznej.

Szefowa resortu klimatu i środowiska sugeruje, że podwyżki cen prądu mogą istotnie obciążyć budżety gospodarstw domowych w drugiej połowie 2024 roku. To potwierdza jej informacja, że w pierwszej połowie tego roku przeciętne gospodarstwo domowe zaoszczędzi na energii elektrycznej aż 500 zł. Możemy zatem przypuszczać, że rachunki za prąd mogą zwiększyć wydatki rodzin nawet o 100 zł miesięcznie, jeżeli tzw. tarcza antyinflacyjna, czyli zamrożenie cen prądu dla klientów detalicznych, przestanie obowiązywać.

Obecne przepisy, które mają na celu wspomóc polskie rodziny w pokrywaniu kosztów energii elektrycznej, zostały przedłużone do 30 czerwca 2024 roku. W tym czasie ceny i opłaty za prąd zostaną utrzymane na poziomie z 2022 roku, do limitu zużycia energii wynoszącego 1500 kWh. Jest to wartość zbliżona do średniego zużycia energii w gospodarstwie domowym w pierwszym półroczu 2020 roku, a stawka za MWh wynosi 412 zł.

W przypadku gospodarstw, w których znajdują się osoby niepełnosprawne, limit zużycia energii elektrycznej zostanie podwyższony do 1800 kWh. Dla rodzin z co najmniej trzema dziećmi (posiadaczy Karty Dużej Rodziny) oraz rolników, limit ten zostanie ustalony na poziomie 2000 kWh. W ramach tych limitów, w okresie od stycznia do czerwca 2024 roku, gospodarstwa domowe będą rozliczane po maksymalnej cenie nieprzekraczającej 693 zł/MWh.