Planowana jest budowa pierwszej polskiej elektrowni jądrowej, która ma stanąć w małej gminie Choczewo. To ambitne przedsięwzięcie będzie trwać około dekady i niesie za sobą różne wyzwania. Jednakże, władze gminy widzą tutaj również szansę na dodatkowe dochody, jak zyski z zapewnienia zakwaterowania pracownikom budowy czy sprzedaży posiłków. – Mamy nadzieję, że budowa pomoże pobudzić lokalną ekonomię – mówi nam wójt gminy.

27 września została podpisana umowa na przygotowanie projektu tej elektrowni. Stronami porozumienia są Polskie Elektrownie Jądrowe oraz amerykańskie konsorcjum, składające się z firm Westinghouse i Bechtel.

Przedstawiciele Polskich Elektrowni Jądrowych (PEJ), Urzędu Gminy Choczewo i sygnatariuszy umowy rozmawiają o możliwościach, jakie niesie ze sobą ta inwestycja dla lokalnego rynku pracy, wpływie na budżet samorządu oraz ewentualnych obawach mieszkańców. Wszakże wszelkie tak duże przedsięwzięcia budowlane mogą wywoływać niepokój wśród społeczności lokalnej.

Według informacji, podczas faz budowy planuje się głównie zatrudniać pracowników z lokalnego rynku pracy. Szacunki mówią o około 1700 pracownikach na tym etapie, a preferowani będą lokalni pracownicy. W miarę postępu prac liczba zatrudnionych może wzrosnąć do ponad 8 tys. osób. Gdy elektrownia będzie już gotowa i przejdzie w fazę eksploatacji, na terenie obiektu planuje się zatrudnić około 860 pracowników.