W kierunku Europy wypłynął USS Gerald Ford, najnowocześniejszy lotniskowiec Stanów Zjednoczonych wyposażony w najnowszą elektronikę.

Okręt należący do marynarki wojennej USA wyruszył we wtorek 4 października opuszczając macierzysty port Norfolk w stanie Wirginia pod eskortą grupy uderzeniowej wyruszył na zaplanowane na kilka kilka tygodni manewry z marynarkami wojennymi dziewięciu państw sojuszniczych, między innymi Francji oraz Kanady.

USS Gerald Ford to pierwszy lotniskowiec USA nowej generacji. Ma długość 335 metrów, posiada wyporność 100 tysięcy ton i jest wręcz naszpikowany nowoczesną elektroniką i zaprojektowany w taki sposób, aby można było na nim zainstalować w broń, która aktualnie wciąż jeszcze jest na etapie badań rozwojowych. Będzie można zamontować na nim takie rodzaje uzbrojenia jak broń o ukierunkowanej energii, broń wykorzystującą promieniowanie elektromagnetyczne albo broń laserową. Jednostka, podobnie jak wszystkie inne tego rodzaju okręty posiada oczywiście napęd atomowy. Budowa tego, jedenastego lotniskowca floty amerykańskiej kosztowała przeszło 13 miliardów dolarów.
Jak mówił dowódca Sił Morskich USA, admirał Daryl Caudle, jednym z celów wypłynięcia jednostki na manewry jest zademonstrowanie jego „niezrównanych zabójczych zdolności we wszystkich obszarach”.

US Navy podaje, że wielonarodowe ćwiczenia wojskowe na Atlantyku mają się koncentrować na przeciwlotniczej, a także walce z okrętami podwodnymi, przeciwdziałaniu minom oraz na operacjach desantowych. W sumie ma w nich wziąć udział 9 tysięcy żołnierzy, 20 okrętów wojennych oraz 60 samolotów.

Nowej klasy lotniskowce klasy General Ford nazwane zostały na cześć 38 prezydenta Stanów Zjednoczonych. Pierwsza jednostka tego typu zaczęła regularną służbę pięć lat temu w 2017 roku. Docelowo okręty tej klasy mają zastąpić dotychczasowe lotniskowce klasy Nimitz, które pod flagą amerykańską pływają już po morzach i oceanach od 50 lat.