Szef policji w hiszpańskiej Walencji powiązał wzrost przestępczości z napływem nielegalnej imigracji. Za swoje wypowiedzi został zwolniony. Jest to kolejny przykład posuniętej wręcz do granic absurdu poprawności politycznej na zachodzie Europy.

Szef policji w Walencji stracił pracę tylko z tego powodu, że w niepopularny sposób wypowiedział się na temat nielegalnych imigrantów, łącząc z nimi wzrastający poziom przestępczości. Decyzję o zwolnieniu głównego inspektora komisariatu w Walencji Ricardo Ferrisa w trybie pilnym wydała tamtejsza Dyrekcja Generalna Policji.

„Kontrowersyjna” wypowiedź

Budząca kontrowersje wielu środowisk wypowiedź funkcjonariusza pojawiło się w trakcie wydarzenia na temat imigracji i obywatelstwa organizowanego przez prawicową partię Vox. Ricardo Ferris powiedział wówczas, że wszyscy zatrzymywani przez policję oraz gwardię cywilną są cudzoziemcami dodając, że „nielegalna imigracja oznacza przestępczość”. Twierdził, że przybywający nielegalnie na łodziach do Hiszpanii to głównie byli więźniowie, którzy niedawno opuścili więzienia w Algierii oraz innych krajach. Ferris podkreślił, że już od pięciu lat „policja nie pracuje z przestępcami krajowymi”. Podczas tego samego wydarzenia zwolniony inspektor policji otwarcie skrytykował też europejską agencję kontroli granic Frontex, która według niego do niczego nie służy, chociaż jej zadanie ma polegać na kontrolowaniu nielegalnego ruchu migracyjnego.

Odpowiedź przedstawicielki rządu

Pilar Bernabe, przedstawicielka rządu centralnego w Walencji jednoznacznie skrytykowała wypowiedzi, które padły z ust szefa policji nazywając je „nieodpowiadającymi rzeczywistości”. Powołując się na dane statystyczne resortu spraw wewnętrznych z roku 2021 argumentowała, że dwie trzecie zatrzymanych była narodowości hiszpańskiej a tylko 32 % stanowili cudzoziemcy.

Hiszpańska gazeta o faktach

Poniekąd w obronie słów policjanta stanął dziennik „El Debate” zwracając uwagę na wskaźnik zatrzymań. Gazeta pisze, że biorąc pod uwagę liczbę rodowitych Hiszpanów i żyjących w kraju cudzoziemców to jednak stanowiący zaledwie 11,6 % obcokrajowcy popełniają cztery razy więcej przestępstw niż stanowiący ogromną większość obywatele Hiszpanii. Dziennik zauważa, że przytaczane dane resortu spraw wewnętrznych nie odzwierciedlają w sposób wiarygodny rzeczywistości panującej na ulicach kraju, gdzie jest coraz więcej przemocy oraz niepewności.

Medium ponadto zauważa, że pośród przestępców nierzadko jest też drugie lub nawet trzecie pokolenie migrantów, które urodziło się już w Hiszpanii i te osoby w statystykach ujmowane są już jako Hiszpanie. W tym kontekście „El Debate” przypomniał o terrorystach pochodzenia arabskiego i latynoskich bandach będących już drugim pokoleniem urodzonym w tym kraju, których rodzice byli imigrantami.