Znaczne tłumy demonstrantów zgromadziły się przed obiektem sakralnym muzułmańskim w Southport. Miało to miejsce po brutalnym ataku nożownika, do którego doszło w poniedziałek, a ofiarami padły trzy małe dziewczynki. Podczas protestu doszło do aktów agresji, włączając w to rzucanie różnych przedmiotów w kierunku meczetu oraz przepychanki z siłami porządkowymi. Zdarzenie skończyło się podpaleniem jednego z pojazdów policyjnych. Według informacji dostarczonych przez lokalne służby porządkowe, najbardziej prawdopodobne jest, że protestujący są powiązani ze skrajnie prawicową organizacją Angielska Liga Obrona, znanej ze swoich antyislamskich poglądów.
Atak nożownika odbył się w ośrodku Hart Space, gdzie prowadzono lekcje tańca dla dzieci w wieku od sześciu do 11 lat. Trzy dziewczynki – 6-, 7- i 9-latka – straciły życie tego dnia. Sprawcą był 17-letni mężczyzna z Banks, miasteczka położonego w pobliżu miejsca zdarzenia. Motywy, które skłoniły go do tak tragicznego działania, nie są jeszcze jasne.
W wtorek po ataku, mieszkańcy Southport zgromadzili się na czuwaniu, aby uhonorować pamięć zamordowanych dzieci. Miejsce tragedii pokryło się wiązkami kwiatów.
Jednocześnie w innej części miasta trwały demonstracje przed meczetem. Tysiące osób zderzyły się tam z policją. Butelki i cegły były rzucone w stronę meczetu. Jeden z funkcjonariuszy odniósł obrażenia – taką informację przekazało BBC.
Policjanci stali się również celem rzucanych przedmiotów. Protestujący podnieśli na bunt również przeciw służbom porządkowym poprzez podpalenie radiowozu. „Nie mogę uwierzyć, że to dzieje się w Southport” – powiedziała jedna z mieszkanek miasta, cytowana przez reporterów BBC.