Podczas niedawnego wywiadu, Marta Kightley, wiceprezes Narodowego Banku Polskiego (NBP), podkreśliła, że rezygnacja Adama Glapińskiego z funkcji prezesa NBP w obliczu możliwego postawienia go przed Trybunałem Stanu, mogłaby znacząco zaszkodzić reputacji banku centralnego. Na pytanie o taką ewentualność, stanowczo odparła, że „Nie odsunie się. To byłoby bardzo złe dla banku centralnego”.

Na sugestię, że zgodnie z ustawą o Trybunale Stanu, Adam Glapiński powinien zostać zawieszony w swoich obowiązkach, Kightley przypomniała o istnieniu orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego. Wyjaśniła, że według tego orzeczenia, wspomniany przepis jest niezgodny z konstytucją.

Marta Kightley dodała również, że ten sporny przepis nie jest zgodny z traktatem o funkcjonowaniu Unii Europejskiej. Wskazała na to, że prezes Christine Lagarde wyraziła swoje obawy na ten temat pisemnie. Zaakcentowała: „O tym w swoim piśmie wypowiedziała się prezes Lagarde”.

Podsumowując swoje stanowisko, wiceprezes NBP podkreśliła, że jeśli Glapiński zostanie zawieszony, bank ma prawo odwołać się od takiej decyzji do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE). Tłumaczyła: „Gdyby doszło do takiego zawieszenia, to możemy skarżyć taką decyzję przed TSUE, ponieważ jest ona niezgodna z przepisami”.