Aleksandra Mirosław z radością potwierdza swoją obecność na nadchodzących igrzyskach olimpijskich. Oznajmia, że jej triumf w postaci nowego rekordu świata to dopiero początek jej drogi do sportowych osiągnięć. Jak podkreślała w rozmowie z dziennikarzem Jakubem Nizińskim – nie istnieją dla niej granice, a jej głównym celem jest ciągłe dążenie do jeszcze lepszych wyników.

Podczas europejskich kwalifikacji do przyszłorocznych igrzysk olimpijskich w Rzymie, Aleksandra Mirosław wygrała rywalizację we wspinaczce sportowej na czas, pokonując Aleksandrę Kałucką i Natalię Kałucką, które zajęły kolejne miejsca na podium. To zwycięstwo umożliwiło Polsce zapewnienie sobie miejsca na igrzyska w Paryżu na przyszły rok. W trakcie eliminacji, które odbyły się w piątek, ustanowiła nowy rekord świata, pokonując ściankę w rekordowym czasie 6,24 sekundy.

Mirosław dzieliła się swoją radością po tych zawodach z Jakubem Nizińskim, wskazując na trudności jakie napotkała, zarówno pod względem fizycznym jak i psychicznym, na swojej drodze do sukcesu. Podkreślała, że ciężka praca i zaangażowanie jej oraz jej trenera przyniosły ostatecznie zwycięstwo. Radość z wywalczonych kwalifikacji olimpijskich jest dla niej nieoceniona.

Aleksandra Mirosław podkreśla, że sezon wspinaczki sportowej zbliża się ku końcowi, a ona podchodziła do kwestii kwalifikacji olimpijskich z ogromnym spokojem. Była pewna, że jeśli nie zdobędzie kwalifikacji teraz, to osiągnie ten cel na wiosnę. Teraz skupia się na zaplanowaniu swoich kolejnych kroków i cieszeniu się z obecnego sukcesu.