Nowy Świat i Chmielna to najbardziej znane, reprezentacyjne ulice Warszawy. Każdy, kto chce zażyć odrobiny luksusu i pokazać się w doskonałej stylizacji rodem z Vogue, powinien pojechać właśnie w okolice palmy na rondzie De Gaulle’a. Rzut beretem od Nowego Światu i ulicy Chmielnej mamy starówkę i centrum miasta. Dlaczego więc ta reprezentacyjna, kwitnąca życiem okolica upada?

Chmielna wymaga nowych rozwiązań

Ulica Chmielna bez wątpienia jest jedną z najbardziej prestiżowych ulic w Warszawie. To miejsce reprezentacyjne, odwiedzane przez tysiące turystów. Luksusowe sklepy i ciekawe lokale gastronomiczne zatrzymują zwiedzających, którzy chłoną klimat ulicy, by spędzić miło czas. Niestety, klimatyczną okolicę nadgryzł nieco ząb czasu. Zniszczone elewacje budynków straszą, podobnie jak kosze na śmieci wypełnione po brzegi. Ulicę Chmielną odwiedza dużo osób, również imprezowicze, którzy średnio dbają o prestiż dzielnicy. Nie ulega wątpliwości, że Chmielna wymaga dodatkowej troski, by mogła odzyskać dawną świetność.

Co ciekawe, miasto już zapowiedziało modernizację ulicy Chmielnej w Warszawie. Przede wszystkim ma być więcej zieleni. Pojawią się także dodatkowe miejsca do odpoczynku. Wkrótce miasto ogłosi pierwsze przetargi w związku z tą inwestycją. Mamy nadzieję, że prace rozpoczną się już niedługo, co Chmielna zasługuje na to, co najlepsze.

Luksusowe sklepy znikają z Chmielnej

Wygląda na to, że inflacja dała się we znaki także właścicielom luksusowych sklepów. Jeszcze kilka lat temu ulica Chmielna była pełna ciekawych witryn sklepów z dobrami luksusowymi. Obecnie coraz więcej eleganckich, niszowych sklepów znika z reprezentacyjnej ulicy, pozostawiając miejsce dla fast foodów i mało wyszukanych lokali gastronomicznych. W oczy rzucają się także zniszczone, pomalowane elewacje budynków. Niestety, budynki te są własnością prywatną, dlatego miasto nie może zająć się ich odnową. O ile modernizacja ulicy Chmielnej to z pewnością dobra zmiana, o tyle luksusowych sklepów może już więcej nie być. Przynajmniej nie w najbliższych latach. Rosnące koszty utrzymania lokali sprawiają, że jest ich coraz mniej.