Jeśli czujesz, że dzisiaj nie jest Twój dzień, to mamy na to świetne wytłumaczenie. Otóż 3. poniedziałek stycznia to „Blue Monday”, tradycyjnie ogłaszany najbardziej depresyjnym dniem roku. Termin ten został wprowadzony już jakiś czas temu i udało mu się już na stałe wejść do mainstreamu. Wprawdzie po raz pierwszy takie sformułowanie zostało użyte przez psychologa, jednak nie ma zbyt wielu naukowych uzasadnień dla traktowania tego dnia jako szczególnie depresyjnego. Nie zmienia to jednak faktu, że temat dbania o zdrowie psychiczne jest niezwykle ważne. I niestety wciąż nie poświęca się temu tematowi wystarczającej ilości czasu.
Skąd się wziął „Blue Monday”
Po raz pierwszy sformułowania „Blue Monday” użył brytyjski wykładowca i psycholog Cliff Arnall. Przez kila pierwszych lat określenie używane było w stosunku do ostatniego poniedziałku stycznia. Jednakże w 2012 roku Arnall nieco zmienił sposób wyznaczania najbardziej depresyjnego dnia. Algorytm, który służy do wyliczenia tego dnia bierze pod uwagę między innymi pogodę, wysokość naszego wynagrodzenia, wysokość naszych długów oraz czas jaki minął od Bożego Narodzenia. Mimo iż Cliff Arnall przygotował wzór pozwalający wyliczyć ten dzień jednak nauka nie pokazuje żadnych twardych dowodów uzasadniających takie wyliczenia. Można zatem takie wyliczenia traktować jako pseudonaukę lub urban legend.
Zwrócenie uwagi na zdrowie psychiczne
Mimo, iż nie ma podstawa te poważnego traktowania wyliczeń dotyczących „Blue Monday”, to jednak można wykorzystać go w pożytecznym celu. Nawet takie nieco mniej poważne rozmowy na temat najbardziej depresyjnego dnia roku mogą być szansą na zwrócenie uwagi na poważny problem. Problemem tym jest depresja, która dotyka coraz większą część społeczeństwa. Obecnie szacuje się, że co 20 osoba cierpi z powodu depresji. Choroba ta może dotknąć każdego. Objawia się przede wszystkim brakiem zadowolenia z życia, ciągłym zmęczeniem, zaburzeniami snu oraz odżywiania. Jeśli doświadczasz problemów emocjonalnych nie wahaj się skonsultować ze specjalistą.