W środkowym Nepalu doszło do katastrofy lotniczej. W niedzielę, 15 stycznia, około godziny 11 rozbił się tam samolot pasażerski linii lotniczych Yeti Airlines. Na tę chwilę potwierdzono już co najmniej 68 ofiar śmiertelnych. Wciąż nie wiadomo co z pozostałymi 4 osobami, które podróżowały tym samolotem. W mediach społecznościowych ukazało się nagranie świadka, który zarejestrował samolot tuż przed katastrofą.

Katastrofa lotnicza

Samolot nepalskich linii lotniczych Yeti Airlines, wystartował o godzinie 10.30 ze stolicy Nepalu, Katmandu. Maszyna ATR 72-500 miała dolecieć do miejscowości Pokhara. Jednak do tego nie doszło. Około 20 minut po starcie utracono łączność z samolotem. Który chwilę później się rozbił. Ostatnie sekundy samolotu w powietrzu zostały uwiecznione na filmie, który pojawił się w mediach społecznościowych. Widać na nim, że maszyna leci coraz niżej, a następnie gwałtownie skręca. W tym momencie osoba nagrywająca film prawdopodobnie chowa się przed nisko przelatującym samolotem. Za chwilę na nagraniu słychać potężny huk i krzyki przerażonych mieszkańców. Z zeznań świadków, którzy dotarli na miejsce katastrofy chwilę po zdarzeniu, maszyna wbiła się w zbocze wąwozu i stanęła w płomieniach. Samolot rozpadł się na kilka części, fragment maszyny został na zboczu, a kolejny spadł do wąwozu rzeki Seti.

Akcja ratunkowa

Na pokładzie samolotu były 72 osoby. Do tej pory potwierdzono już 68 osób śmiertelnych. Do tej pory nie wiadomo co z pozostałymi czterema osobami. Niektórzy spekulują, że są osoby, którym udało się przeżyć katastrofę. Jednak do tej pory nie potwierdzono tych doniesień. Wiadomo, że na pokładzie znajdowało się kilku cudzoziemców. Samolotem, który się rozbił na pewno leciało 5 obywateli Indii, 4 Rosjan, dwóch Koreańczyków, Australijczyk, Francuz, Argentyńczyk a także Irlandczyk. Akcja ratunkowa wciąż trwa, więc w najbliższych godzinach prawdopodobnie dowiemy się czegoś więcej. Na tę chwilę nie wiadomo co było przyczyną katastrofy.