Taras Kaczka, ukraiński wiceminister rolnictwa, w swojej rozmowie z POLITICO zapowiedział, że Ukraina zamierza podjąć kroki prawne przeciwko Polsce, Węgrom i Słowacji. Te trzy kraje nie wyraziły zgody na zniesienie ograniczeń importowych dotyczących ukraińskich produktów rolnych. Kaczka dodatkowo zasugerował, że mogą nastąpić utrudnienia w imporcie polskich owoców i warzyw.

Restrykcje te mają na celu uchronić rolników z wymienionych krajów przed intensyfikacją eksportu zboża z Ukrainy. Sytuacja ta wynika z blokady ukraińskich portów przez Rosję na Morzu Czarnym. Partia rządząca w Polsce, PiS, jest szczególnie zaangażowana w powstrzymanie tego przepływu towarowego – jej wyniki w wyborach 15 października są mocno powiązane z poparciem ze strony społeczności wiejskiej, która nie jest zadowolona z rosnącego eksportu ukraińskich produktów rolnych.

Kaczka podkreślił konieczność dowiedzenia, że te działania są prawnie niewłaściwe. Zapowiedział rozpoczęcie procedury prawnej już następnego dnia, zaznaczając, że Ukraina jest gotowa na reakcję odwetową na import polskich owoców i warzyw.

Wiceminister rolnictwa zauważył, że przez lata Komisja Europejska była głównym negocjatorem handlowym i organem odpowiedzialnym za sprawy handlowe całej Unii. Kaczka skrytykował podejście Warszawy i Budapesztu, które polega na ignorowaniu opinii instytucji UE w kwestiach handlowych. Według niego, brak jednomyślności w tym obszarze stanowi problem dla całej Unii.

Plan ukraińskiego rządu to pozew do Światowej Organizacji Handlu przeciwko trzem wspomnianym krajom, zamiast korzystania z własnych porozumień handlowych z Unią. Kaczka argumentuje, że działania te powinny być widoczne dla międzynarodowej społeczności, jako przykład postępowania członków UE wobec partnerów handlowych i samej Unii, co może mieć wpływ na relacje z innymi państwami.

Rządy w Budapeszcie i Warszawie tłumaczą swoje działania chęcią ochrony swoich rolników przed intensyfikacją ukraińskiego eksportu produktów rolnych, co prowadzi do spadku cen. Kaczka jednak podważa tę argumentację, zapewniając, że polski zakaz nie przyniesie korzyści rolnikom i nie wpłynie na ceny, które są globalne i zależne od opinii publicznej.

Jeden z przedstawicieli Unii wyraził w rozmowie z POLITICO nadzieję na zażegnanie konfliktu poprzez namówienie Ukrainy do samodzielnego wprowadzenia ograniczeń na eksport w sytuacji nagłych wzrostów.