Stało się. Siedem lat po jej wystrzeleniu w kosmos, sonda NASA OSIRIS-REx wróciła na Ziemię, przemierzając drogę długą na 6,21 mld km. Nie była jednak sama – przywieziona została nieoceniona wartościowo próbka pyłu z planetoidy Bennu.

Ten fenomenalny krok naprzód w badaniach kosmicznych nie jest bynajmniej przesadą. Choć w obecnych czasach wiele osiągnięć określanych jest mianem 'niezwykłych’, to ta określenie jest tutaj absolutnie na miejscu. Oszałamiające jest to, że potrafimy dotrzeć do niewielkiego obiektu kosmicznego, zdobyć z niego materiał i bezpiecznie przenieść go na Ziemię – wszystko to bez fizycznego udziału człowieka!

Mimo że kapsuła powróciła na Ziemię bez uszkodzeń, misja jeszcze się nie skończyła. Naukowcy mają teraz przed sobą kolejne zadania. Wierzą, że badanie próbek tego kosmicznego pyłu przyniesie nowe informacje na temat erupcji Układu Słonecznego oraz procesów, które przyczyniły się do zaistnienia życia na Ziemi.

Te oczekiwania wobec nowo przybyłych próbek nie są bezpodstawne. Na Ziemi już dwukrotnie lądowały próbki planetoid, dostarczone przez japońską agencję kosmiczną JAXA. W 2010 roku sonda Hayabusa przyniosła mniej niż miligram materiału z planetoidy Itokawa, natomiast Hayabusa 2 dostarczyła 5,4 g materiału z planetoidy Ryugu w 2020 roku. Pomimo niewielkich ilości tych materiałów, badaczom udało się z nich wydobyć cenne informacje. Odkryto między innymi ziarna pyłu gwiazdowego starsze od naszego Układu Słonecznego, elementy konstytutywne życia, składniki RNA czy cząsteczki organiczne.