Po ogłoszeniu częściowej mobilizacji w kolejnych rosyjskich miastach wybuchają protesty antymobilizacyjne. Media donoszą o pierwszych zatrzymaniach.

Jak podaje organizacja OWD-Info we środę 21 września w samej tylko Moskwie zatrzymano uczestników manifestacji przeciwko mobilizacji na wojnę na Ukrainie około 400 osób. Zatrzymania mają miejsce także w wielu innych miastach w całej Rosji więc liczba ta z pewnością będzie dużo wyższa w skali kraju.

Do godziny 20 czasu lokalnego, czyli 19 w Polsce liczba osób zatrzymanych za udział w proteście wyniosła 425 z czego w stolicy, gdzie protest zorganizowano na Arbacie, w ręce policji trafiło 120 uczestników manifestacji. Jak podawały media powołując się na naocznych świadków policjanci aresztowanych doprowadzają do więźniarek. Uczestnicy manifestacji skandowali głównie hasło „Stop wojnie” i podobne.

W Petersburgu z kolei zatrzymanych zostało 126 osób, a organizacja OWD-Info zamieściła w sieci nagrania, na których widać jak funkcjonariusze policji OMON biją uczestników protestu pałkami próbując ich rozdzielić. Pojawiały się też doniesienia o zmuszaniu zatrzymanych do klęczenia pod ścianą.

Według danych z godziny 21.30 czasu moskiewskiego we środę w 38 miastach Federacji Rosyjskiej, gdzie zorganizowano protesty przeciwko mobilizacji zatrzymanych zostało w sumie 1026 osób. Najwięcej, bo aż 394 zatrzymanych trafiło do aresztów w Moskwie. W Petersburgu z kolei było to 376 osób.

Protesty wybuchły w całej Rosji jako następstwo decyzji prezydenta Władymira Putina, który wydanym dekretem zarządziła częściową mobilizację. Rozpoczęła się ona w dniu ogłoszenia o dotyczy osób, które mają już za sobą odbytą służbę wojskową. Przed wysłaniem na front przejdą oni jednak jeszcze dodatkowe szkolenie. Jak wyliczył minister obrony Rosji Siergiej Szojgu mobilizacja w sumie obejmie około 300 tysięcy osób w całym kraju.