Należący do PKN Orlen Anwil wznowił na polecenie prezesa Daniela Obajtka produkcję nawozów oraz CO2. Decyzja ta uspokoiła częściowo przedsiębiorców, których produkcja zależna jest od dostaw tego gazu. Jak mówi w rozmowie z Interią dyrektor Polskiej Izby Mleka Agnieszka Maliszewska do pełni spokoju potrzebna jest jeszcze taka sama decyzja Grupy Azoty.

Anwil wznawia produkcję

Anwil, należący do Orlenu, wznowił produkcję nawozów a tym samym będącego jego produktem pobocznym dwutlenku węgla. Andrzej Gantner, wiceprezes zarządu Polskiej Federacji Producentów Żywności mówi, że decyzja Daniela Obajtka, który nakazał spółce Anwil wznowienie działalności produkcyjnej nie załatwia do końca sprawy i stanowi tylko część niezbędnych i koniecznych działań w celu utrzymania bezpieczeństwa żywnościowego Polaków. Wskazał też, że największym producentem i dostawcą CO2 w Polsce jest Grupa Azoty i to ona musi wznowić aktywność, aby sytuacja się ustabilizowała.

Co z Grupą Azoty?

Dziś oczy producentów żywności i konsumentów kierują się na Grupę Azoty i jej decyzja będzie miała kluczowe znaczenie dla tego rynku. Analityce wskazują, że dopiero analogiczna względem Anwila decyzja podjęta przez Azoty będzie w stanie uspokoić przedstawicieli branży spożywczej, którzy od 23 sierpnia, kiedy wstrzymano produkcję CO2, nie mogą spać spokojnie nie wiedząc jaka sytuacja ich zastanie kolejnego dnia.

23 sierpnia Zarząd Grupy Azoty zdecydował o tym, że firma czasowo wstrzymuje pracę instalacji produkujących nawozy azotowe. Kroki te podjął w tym samym czasie Anwil, co poskutkowało wstrzymaniem dostaw CO2, który jest efektem ubocznym produkcji nawozów wykorzystywanym następnie w procesach produkcji oraz w transporcie.

Skutki dla producentów żywności

Jak wynika z relacji przedstawicieli branży żywnościowej decyzja Anwil o zatrzymaniu produkcji zapadła z dnia na dzień, niemalże w ostatniej chwili. Firmy zajmujące się się produkcją żywności otrzymały tego dnia rano pisma, że zawarte kontrakty nie będą do odwołania realizowane a składniki niezbędne dla ich procesów produkcyjnych, czyli dwutlenek węgla oraz kwas azotowy, nie będą dalej dostarczane. Anwil w piśmie nie wskazał alternatywy z kolei producenci, nie mając możliwości zrobienia większych zapasów ani znalezienia alternatywnego zaopatrzenia za granicą, stanęli przed widmem wstrzymania własnej produkcji. Jak podkreślił Andrzej Gantner takie działania są niedopuszczalne.

Po wznowieniu produkcji CO2 i azotu

Agnieszka Maliszewska z ulgą przyjęła decyzję Orlenu o wznowieniu produkcji wskazując, że szacowane obecne zapasy węgla oraz azotu starczą na półtora do dwóch tygodni regularnej produkcji. CO2 jest w branży mleczarskiej o tyle istotny, że jest wykorzystywany podczas pakowania produktów i jest tym składnikiem, który wtłacza się do środka w celu usunięcia z nich powietrza. Z kolei azot służy do produkcji środków niezbędnych przy czyszczeniu linii produkcyjnych. Brak obu tych gazów może więc doprowadzić do zakłóceń i przerw w bieżącej produkcji w tej branży.