Osiem osób rannych w strzelaninie, która rozpętała się na terenach Jerozolimy. Policja podejrzewa, że strzelec otworzył ogień w ataku terrorystycznym wynikającym ze sporu między Izraelem i palestyńskimi bojownikami. Mężczyzna ostrzelał autobus pełen pasażerów nieopodal sławnej Ściany Płaczu. Wśród ośmiu rannych osób znalazła się ciężarna kobieta. Dwie osoby zostały ciężko ranne. Ciężarna kobieta musiała urodzić poprzez cesarskie cięcie wymuszone ranami postrzałowymi w okolicy brzucha. Z kolei drugim ciężko rannym był mężczyzna postrzelony w okolicach głowy.
Ofiarami byli także mieszkańcy Stanów Zjednoczonych. Czteroosobowa rodzina turystów czekała na taksówkę nieopodal ściany płaczu, gdy nagle pojawił się terrorysta. Ambasador USA nie udzielił jednak informacji na temat stanu zdrowotnego obywateli Ameryki. Powołał się na ochronę prywatności ofiar. Lokalne media podały, że sprawcą ataku terrorystycznego był Amir Sidawi. Jest on mieszkańcem okupowanej Jerozolimy i ma 26 lat. Podczas ataku obrał za swój cel autobus publiczny.
Terrorysta strzelał również do okolicznych samochodów i pieszych znajdujących się nieopodal Ściany Płaczu
Izraelskie siły bezpieczeństwa niedługo po przeprowadzonym ataku zamknęły okoliczny obszar i rozpoczęły poszukiwania z pomocą helikopterów. Pomimo tego, że podejrzany uciekał na piechotę, udało mu się zbiec. Najdziwniejsze nastąpiło kilka dni po ataku. Podobno Sidawi zgłosił się dobrowolnie na posterunek policji, ponieważ obawiał się konsekwencji, które mogłaby ponieść jego rodzina, gdyby tego nie zrobił. Na przemówieniu przedstawionym w telewizji premier Izraela potwierdził, że sprawca ataku terrorystycznego działał sam.
Już wcześniej był aresztowany przez policję na terenie kraju i jest znany organom ścigania. Walki między zwaśnionymi nacjami nadal trwają. W ubiegły poniedziałek izraelskie wojsko zabiło trzech bojowników podczas strzelaniny. Hamas potwierdził działania służb i nazwał je bohaterską operacją. W ostatniej z krwawych walk między stronami konfliktu zginęło prawie 50 Palestyńczyków. Władze Izraela obawiają się o to, że pojedynczy bojownicy mogą mścić się w aktach terrorystycznych, takich jak ten opisywany przez nas powyżej.