Brazylijska marynarka zatopiła jeden ze swoich okrętów. Oczywiście okręt ten był już mocno przestarzały i wycofany z eksploatacji. Przed podjęciem ostatecznej decyzji ekolodzy długo starali się odwieść władze Brazylii od tej decyzji. Wskazywali na ogromne zanieczyszczenie wód do jakiego dojdzie w wyniku zatopienia rdzewiejącego statku. Jednak wszystkie ostrzeżenia podnoszone przez Greenpeace na nic się zdały. Wycofany z eksploatacji lotniskowiec Sao Paulo marynarka Brazylii zatopiła na Oceanie Atlantyckim.

Kontrolowane zatonięcie

Władze marynarki wojennej Brazylii przekazały informację, że lotniskowiec został zatopiony w piątek wieczorem. Cała akcja przebiegłą zgodnie z wcześniej przygotowanymi planami. Już wcześniej ten przestarzały okręt przysparzał Brazylii wielu problemów. Statek od dłuższego czasu nabierał wody w związku z czym groziło mu zatonięcie. Jego stan techniczny był na tyle kiepski, że wszystkie porty w Brazylii odmówiły przybicia okrętu do brzegu. Tłumacząc swoją Brazylijczycy wskazują, iż kontrolowane zatopienie pozwoli uniknąć wielu problemów i strat ekonomicznych. Ostatecznie lotniskowiec spoczął około 350 km od brzegu Brazylii na głębokości 5000 metrów. Miejsce dobrano tak aby było oddalone od wszelkich podmorskich kabli komunikacyjnych oraz obszarów chronionych. W czasach swojej świetności lotniskowiec ten służył między innymi francuskiej marynarce wojennej. Miał możliwość transportować na swoim pokładzie do 40 samolotów wojskowych.

Ekolodzy o naruszeniu umów

Na decyzji o zatopieniu okrętu suchej nitki nie pozostawili ekolodzy z organizacji Greenpeace. Jeszcze przed samym zatopieniem lotniskowca apelowali do władz Brazylii o zmianę decyzji. Wskazywali miedzy innymi na to jak duże zagrożenie dla środowiska może to nieść. Przyrównali kontrolowane zatonięcie do wyrzucenia na dno oceanu wielu ton azbestu, rtęci, ołowiu i wielu innych wysoce toksycznych substancji. Greenpeace zwraca także uwagę, że zatopienie okrętu jest równoznaczne z naruszeniem wielu międzynarodowych umów dotyczących chemikaliów i odpadów. Działania ekologów nie przyniosły oczekiwanych rezultatów i okręt ostatecznie spoczął na dnie oceanu.