W naszym kraju przeprowadza się inspekcje pojazdów drogowych, w szczególności pod kątem potwierdzenia, czy właściciel samochodu zgłosił obecność odbiornika radiowego i uiścił stosowny abonament. Właściciele pojazdów, podobnie jak osoby posiadające odbiorniki radiowo-telewizyjne w swoich domach, muszą się liczyć z możliwością nałożenia sankcji finansowych.

Nic w życiu nie jest darmowe, a to stwierdzenie doskonale odnosi się do słuchania radia podczas jazdy samochodem. Jak informuje „Fakt”, powinniśmy pamiętać o konieczności uiszczenia opłaty abonamentowej, ponieważ w przeciwnym razie zostaniemy ukarani.

Kara wynosi 30-krotność miesięcznej opłaty. Niektórzy kierowcy mogą nie zdawać sobie sprawy z faktu, że korzystanie z radia w samochodzie wiąże się z pewnymi kosztami. Co więcej, taki odbiornik powinien być zarejestrowany na poczcie. Kierujący pojazdem ma obowiązek płacenia abonamentu RTV. Miesięczna opłata za korzystanie z radia to 8,70 zł.

Co jednak zrobić, jeśli radio w naszym samochodzie nie działa? Właściciel pojazdu jest zobowiązany do udowodnienia, że odbiornik radiowy nie jest sprawny. Zgodnie z obowiązującymi przepisami, abonament musi być płacony, jeśli odbiornik umożliwia bezpośredni odbiór programu – podaje źródło „Fakt”.

Również istotnym pytaniem jest, czy musimy pozwolić inspektorowi wejść do naszego samochodu. Aleksandra Kolbusz i Sebastian Urban z Kancelarii Prawnej Media, zapewniają, że zgodnie z aktualnymi przepisami prawa, użytkownik pojazdu nie ma obowiązku udostępniania swojego samochodu osobie kontrolującej.

Tak samo jak w przypadku osoby mieszkającej w lokalu podlegającemu kontroli, nie ma takiego prawnego wymogu.