W Siemianowicach Śląskich wybuchł potężny pożar, którego epicentrum znajduje się na miejscowym składowisku odpadów. Kpt. Sebastian Karpiński, rzecznik Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej (PSP) w Siemianowicach Śląskich, w rozmowie z Interią podkreślił, iż prawdopodobne jest, że są tam chemikalia o dużej szkodliwości. Wyjaśnił również, że ze względu na intensywność ognia i stopień złożoności sytuacji, zdarzenie jest bardzo trudne do opanowania. Dodatkowo, dochodzi do uszkodzeń pojemników przechowujących niezidentyfikowane jeszcze substancje, co skutkuje pojedynczymi eksplozjami.
Kilkadziesiąt jednostek straży pożarnej stara się ugasić płomienie na składowisku niebezpiecznych odpadów. Z każdą chwilą dojeżdżają kolejne wozy strażackie, dążące do zakończenia akcji gaśniczej. Duży słup dymu, wydobywający się z miejsca zdarzenia, jest widoczny nawet z sąsiednich miast. Wstępne dane sugerują, że w pożarze biorą udział między innymi pojemniki z chemikaliami.
Aneta Gołębiowska, rzeczniczka śląskiej straży pożarnej, poinformowała, że alarm o pożarze na składowisku odpadów przy ulicy Wyzwolenia wpłynął do służb zaraz po godzinie 9.