Z najnowszego raportu AMRON-SARFiN jasno wynika, że nad rynkiem kredytów hipotecznych zawisły czarne chmury. Oczywiście nie jest to sytuacja szczególnie niezwykła czy też nie do przewidzenia. Jej powodów jest kilka. Galopująca inflacja i widmo recesji sprawia, że wiele osób woli odłożyć na później zaciągniecie zobowiązania na kilkaset tysięcy złotych. Dodatkowo zaostrzenie zaleceń dotyczących warunków udzielania kredytów hipotecznych znacząco obniża zdolność kredytową Polaków. To wszystko może doprowadzić do prawdziwej zapaści na rynku kredytów, której pierwsze znaki są już widoczne.

Duże tempo spadków

Raport informuje, że w okresie od końca czerwca do końca września banki przygotowały 21,2 tys. nowych umów kredytowych. Jak pokazują wyliczenia jest to spadek aż o 44% w porównaniu do kwartału II. A warto przypomnieć, że już II kwartał 2022 roku pod względem ilości udzielonych kredytów hipotecznych był bardzo kiepski. Sytuacja wygląda jeszcze gorzej jeśli spojrzy się na przygotowane dane w ujęciu wartości udzielonych pożyczek. Wartość podpisanych umów wyniosła nieco ponad 7 mld zł i była aż o 48% niższa niż kwartał wcześniej. Jeśliby porównać te wartości z analogicznym okresem w roku 2021 sytuacja będzie wyglądać jeszcze gorzej. Spadek na poziomie niemal 70% procent rdr jest prawdziwą zapaścią branży.

Zauważalne zmiany

Analiza raportu pozwala zaobserwować przynajmniej 2 zauważalne zmiany związane z trendami na rynku kredytów hipotecznych. Po pierwsze, w nowej sprzedaży zaczynają dominować kredyty o okresowo stałej stopie procentowej. Przez wiele ubiegłych rat umowy takie były bardzo rzadkie – do tego stopnia, że część banków nie miało takich instrumentów w swojej ofercie. Spore podwyżki stóp procentowych skutecznie zniechęciły do kredytów opartych o zmienną stopę. Druga zmiana to spadek średniej wartości kredytu. Przez wiele lat średnia wartość kredytu hipotecznego stale wzrastała, jednak od przynajmniej dwóch kwartałów trend ten się odwraca. Obecnie Polacy pożyczają średnio 330 tys. zł, najlepiej przy stałej stopie i wkładzie własnym nie mniejszym niż 20%.