To chyba rekord wszechczasów w oczekiwaniu na rozpatrzenie podania o pracę. Mieszkanka południowych Włoch została zatrudniona po niemal czterech dekadach.

Niezwykła historia kobiety opisywana jest we włoskich gazetach. W 1985 roku, 21-letnia wówczas Marcella Primiceri mieszkająca w Apuli na południu Włoch złożyła podanie o pracę w jednej ze szkół na stanowisku woźnej. Jej aplikacja nie została rozpatrzona, nikt się z kobietą nie kontaktował, a sama zainteresowana z czasem zapomniała o sprawie i znalazła zatrudnienie gdzie indziej, pracowała między innymi w gospodarstwie rolnym a od 2013 roku na emigracji w Niemczech.

Po blisko czterech dekadach, które minęły od złożenia aplikacji okazało się, że szkoła, w której 37 lat temu złożyła dokumenty teraz sobie o niej przypomniała, rozpatrzyła pozytywnie jej podanie i złożyła propozycję zatrudnienia. Kobieta w rozmowie z mediami przyznaje, że nie dowiedziała by się o przyjęciu do pracy, gdyby o fakcie tym nie dowiedziały się jej koleżanki, które znalazły jej nazwisko na liście osób zatrudnionych. Jak wyznała zaskoczona kobieta, nie mogła uwierzyć, że po tak długim czasie jest dla niej miejsce pracy.

Mająca dziś 58 lat Marcella Primiceri gdy tylko dowiedziała się o przyjęciu do pracy nie wahała się i bez zastanowienia wróciła do Włoch. W szkole hotelarskiej w Brindisi w rodzinnych stronach kobieta pracuje już od miesiąca.