Dzieło Vincenta Van Gogha „Słoneczniki” stało się celem ataku pseudoekologicznych aktywistek w londyńskiej National Gallery. Przedstawicielki radykalnie „zielonego” ruchu Just Stop Oil oblały puszkami z zupą pomidorową prezentowane w National Gallery w Londynie dzieło znanego malarza, o czym grupa poinformowała za pomocą Twittera w piątek 14 października. Aktywistki po wylaniu na obraz zawartości puszek przykleiły się do ściany muzeum, co jest już kolejną w ostatnich miesiącach akcją przebiegającą według identycznego schematu.

Na miejsce zdarzenia została wezwana policja, która podjęła czynności w celu odklejenia obu kobiet od ściany. Gdy się to udało sprawczynie tego aktu wandalizmu zostały aresztowane.

„Uzasadnienie” ataku na obraz

Aktywistki zamieściły w serwisie społecznościowym zdjęcie oblanego zupą dzieła o szacunkowej wartości 84 mln dolarów opatrując je komentarzem w formie pytań „Czy sztuka jest warta więcej niż życie? Więcej niż jedzenie? Więcej niż sprawiedliwość?”. We wpisie organizacji podkreślono, że gaz i ropa nakręcają kryzys klimatyczny oraz powodują wzrost kosztów życia. W kolejnym tweecie grupa napisała, że kolejne licencje na wydobywanie ropy oraz gazu zniszczą nie tylko całą kulturę ale i cywilizację, w formie takiej jaką znamy i zaapelowała do świata kultury, artystów i miłośników sztuki aby przyłączyli się do „cywilnego sprzeciwu”.

Pod wpisem ze zdjęciem obrzuconego zupą obrazu sprawcy przyznali, że w londyńskiej galerii „przedstawiana jest ludzka kreatywność i geniusz”, jednak dziedzictwo kultury i cywilizacji niszczone jest niepowodzeniami rządu w zakresie działań związanych z kryzysem klimatycznym oraz rosnącymi kosztami życia. Miało to stanowić w ich ocenie „uzasadnienie” dla dokonanego aktu wandalizmu. Aktywiści ruchu już od dłuższego czasu prowadzą protesty na ulicach Londynu, a jedną z form jest przyklejanie się do dróg. W lipcu bieżącego roku podobnie przebiegające akcje przeprowadzali oni już w innych muzeach i galeriach w mieście przyklejając się do ram innych obrazów.

Działania takie, choć przez część komentatorów nazywane są wprost barbarzyństwem, to nadal w większości są traktowane przez wymiar sprawiedliwości w krajach zachodnich zbyt pobłażliwie, co stanowi zachętę do podejmowania kolejnych tego rodzaju akcji.