W miniony weekend do Europy dotarł cyklon Georgina powodując nagłe załamanie pogody na zachodzie kontynentu. Jednocześnie w naszej części Starego Kontynentu jego efektem był powrót babiego lata i poprawa pogody.

W związku z uderzeniem cyklonu i towarzyszącego mu niżu barycznego zachód doświadczył obfitych ulew, silnych wichur oraz burz. W przeciwieństwie jednak do tamtej części Europy, środkowo – wschodnia jej część, w tym Polska, na tym skorzystała, bowiem przez większość czasu mogliśmy się cieszyć korzystnymi warunkami atmosferycznymi i powrotem tzw. babiego lata, które po ostatnim okresie ochłodzenia i nocnych lekkich przymrozków jest przyjemną odmianą.

Wszystko przez to, że ruchy powietrza wywołane cyklonem Georgina skierowały ciepły wyżowy front nad środkową i wschodnią Europę. Jeszcze przed uderzeniem żywiołu szacowano temperatury, jakich można się spodziewać w naszym kraju. Na sobotę 22 października synoptycy przewidywali temperatury sięgające 18 stopni w Wielkopolsce, na Dolnym Śląsku oraz województwie lubuskim, 14 – 15 stopni w centrum i na południu kraju a na Podkarpaciu oraz Podlasiu lekko powyżej 10 stopni na termometrach.

Z kolei niedzielę 23 października zapowiadano w całym kraju jako ciepłą i słoneczną i tylko na suwalszczyźnie i terenach podgórskich temperatury miały oscylować około 10 stopni powyżej zera. W pozostałych regionach przedweekendowe prognozy wskazywały na ciepły, jak na tę porę roku, dzień z temperaturami rzędu 16 – 18 stopni, a także noce. Synoptycy nie przewidywali przymrozków w tym czasie, co zasadniczo się potwierdziło, podobnie jak pozostała część weekendowej prognozy pogody, gdyż w większości regionów kraju można się było cieszyć naprawdę dobrymi warunkami.