„Za nami czasy niższych cen” – to jest fraza, którą najczęściej słyszymy, gdy rozmawiamy o cenach paliw. Według niektórych przewidywań, po wyborach ceny benzyny i oleju napędowego miały wzrosnąć nawet do 10 zł za litr. Na szczęście, najgorszy scenariusz na razie się nie sprawdził. Faktem jest jednak, że ceny na stacjach benzynowych zaczęły iść w górę, co według ekspertów jest efektem zmian cen na arenie międzynarodowej.

Niedawno temu na stacjach benzynowych można było nabyć ropę naftową czy benzynę za mniej niż 6 zł za litr. Ceny zaczęły spadać gwałtownie tuż przed wyborami parlamentarnymi, co spowodowało, że wielu obawiało się, że po 15 października ceny gwałtownie wzrosną. Szczególnie biorąc pod uwagę fakt, że były momenty, kiedy Polska mogła poszczycić się najniższymi cenami paliw w Europie.

Na nasze rozgoryczenie stacje paliwowe zdecydowały się na podniesienie cen. Mimo że nie są one tak dramatyczne jak przewidywano, wzrost jest wyraźnie zauważalny, a ceny poniżej 6 zł za litr są obecnie tylko wspomnieniem. W audycji Polsat News Marcin Wojciechowski dyskutował o przyszłych prognozach dotyczących cen paliw.