Wczoraj, 15 listopada w Przewodowie położonym blisko granicy z Ukrainą doszło do eksplozji wywołanej przez pocisk rakietowy. Nie wiadomo, czy była to rosyjska rakieta, czy zbłąkana rakieta ukraińska spośród antyrakiet wystrzelonych po to, by odeprzeć zmasowany atak Rosjan na Ukrainę.
W wyniku eksplozji zginęły dwie osoby
Mieszkańcy Przewodowa stali się świadkami lądowania rakiety uczestniczącej w wojnie w Ukrainie. Pocisk niefortunnie upadł w pobliże przejeżdżającego drogą ciągnika. W wyniku powstałej eksplozji zginęły dwie osoby, a konkretniej dwóch mężczyzn w wieku 60 i 62 lat. Wydarzenie wstrząsnęło przygraniczną miejscowością i zmobilizowało służby bezpieczeństwa kraju. Nie było wiadome, czy eksplozja była zamierzonym działaniem Rosjan, czy może był to skutek działania obrony przeciwlotniczej Ukrainy. Wschodni sąsiedzi od ponad doby zmagają się z kolejnym zmasowanym atakiem. Szacuje się, że Rosjanie wstrzelili w kierunku Ukrainy ponad 100 rakiet, ostrzeliwując największe miasta na terytorium całego kraju.
Według władz Polski i USA, eksplozja w Przewodowie najprawdopodobniej była nieszczęśliwym wypadkiem i skutkiem obrony ukraińskich sił zbrojnych. Rosjanie wypierają się wystrzelenia rakiety w kierunku Polski, z kolei Ukraińcy utrzymują, że była to rosyjska prowokacja i że mają na to dowody.
Tragedia w Przewodowie źródłem dezinformacji
Na ten moment jedynym faktem w sprawie wybuchu w Przewodowie jest sama eksplozja i śmierć dwóch Polaków. Mimo że w sprawie wypowiedzieli się przedstawiciele większości państw Europy i świata, to wciąż nie wiadomo, skąd ta nieszczęsna rakieta się wzięła. To pocisk produkcji rosyjskiej, ale czy faktycznie wystrzelono go z Rosji? Nie wiadomo. Niestety, to smutne i straszne wydarzenie jest źródłem niesamowitej wręcz dezinformacji. Zostało wykorzystane przez rosyjską propagandę i środowiska antyukraińskie. Media publikują kolejne artykuły i wszystkie opierają się jedynie na spekulacjach. W związku z tym apelujemy o spokój i uważne czytanie informacji dostępnych w internecie.