Reprezentacja Polski pod kierownictwem Fernando Santosa znalazła się w zupełnie innym miejscu w rankingu FIFA, niż na początku jego kadencji. Kiedy zaczynał swoją pracę jako selekcjoner, drużyna narodowa znajdowała się na 22. miejscu. Jednak kilka miesięcy później, Polacy zaliczyli ogromny spadek, zszedłszy na miejsce, które ostatnio zajmowali ponad siedem lat temu, kiedy trenerem był Adam Nawałka. Ten upadek ma miejsce po niezapomnianych mistrzostwach Europy w 2016 roku, gdzie Polska nie przeszła dalej niż ćwierćfinał, odpadając po rzutach karnych z Portugalią.

Może wydawać się dziś nieprawdopodobne, ale w sierpniu 2017 roku nasza reprezentacja piłkarska była sklasyfikowana na piątym miejscu w światowym rankingu FIFA. W tym czasie drużyna pod przewodnictwem Adama Nawałki odniosła historyczny sukces docierając do ćwierćfinału mistrzostw Europy we Francji i miała silną pozycję w eliminacjach do mundialu, który odbył się w Rosji w 2018 roku. Jednak jak dobrze pamiętamy, nie udało im się przejść dalej niż etap grupowy, co doprowadziło do zakończenia kadencji Nawałki i zastąpienia go przez Jerzego Brzęczka.

Po przegranej z Czechami 1:3 w marcu i zwycięstwie 1:0 nad Albanią, nasza drużyna narodowa spadła na 23. miejsce w rankingu FIFA. Kolejne dwie rozgrywki pod kierownictwem Fernando Santosa – wygrany mecz towarzyski przeciwko Niemcom 1:0 i przegrana 2:3 z Mołdawią – spowodowały kolejny spadek, tym razem na 26. miejsce. Z kolei ostatnie zgrupowanie pod nadzorem Santosa, które zakończyło się zwycięstwem 2:0 z Wyspami Owczymi i porażką 0:2 z Albanią, przesunęło Polskę na 30. pozycję w rankingu FIFA.

Niestety, między pomiarami z lipca a września reprezentacja Polski straciła 12 punktów i została wyprzedzona przez Austrię, Koreę Południową, Australię i Tunezję. Ostatnim razem nasza drużyna piłkarska znajdowała się na 30. miejscu w marcu 2016 roku, podczas kadencji Adama Nawałki.

Możliwość poprawy tej niepokojącej sytuacji pojawi się 12 października, kiedy Polacy zmierzą się z drużyną z Wysp Owczych, a także trzy dni później w meczu z Mołdawią. W obu tych spotkaniach drużynę będzie prowadził już nowy selekcjoner – Michał Probierz.