W Kluczborku doszło do niepokojącej sytuacji, kiedy mężczyzna z tasakiem zaczął biegać po mieście. Ten niebezpieczny obywatel zniszczył pojazd i ranił dwóch stróżów prawa.

Według raportów, wydarzenia miały miejsce w dniu 15 maja, w środę, około godziny 7.00. Mieszkaniec Kluczborka, trzymając w dłoni tasak, pojawił się na terenie Zespołu Szkół nr 1 przy ulicy Marii Skłodowskiej-Curie.

Dyrektor szkoły, Przemysław Ziółkowski podaje pierwsze relacje z tego poranka. Wskazuje, że to jedna z pracownic edukacyjnej placówki jako pierwsza dostrzegła uzbrojonego mężczyznę. Stał on przy wejściu do budowanej hali sportowej, wymachując ostrym narzędziem, które początkowo pomyłkowo zostało uznane za siekierę. Mężczyzna wydawał się być nadmiernie podekscytowany i wyraźnie rozmawiał sam ze sobą. Jego zachowanie sugerowało brak stabilności emocjonalnej.

Stawiły się takie okoliczności, że dyrektor podjął decyzję o wezwaniu na miejsce policji. Przyznał, że choć było jeszcze wcześnie rano, wolał być ostrożny i wyprzedzić potencjalną tragedię, zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, że szkoła jest obecnie w trakcie maturalnych egzaminów.

Przed nadejściem sił porządkowych, mężczyzna zdążył uciec w stronę ulicy Damrota, gdzie uszkodził jeden z zaparkowanych samochodów. Policjanci zdołali go namierzyć dopiero wtedy, gdy biegł z jednej z kamienic do pobliskiego parku. Tam udało się go zatrzymać, pomimo oporu ze strony mężczyzny. W momencie aresztowania nie posiadał już przy sobie tasaka, który zostawił wcześniej w nieznanym miejscu.