Niespokojnie w stolicy Iraku. Zamieszki wybuchły w tzw. Zielonej Strefie po tym jak wpływowy szyicki duchowny ogłosił wycofanie się z polityki.

Jak podała agencja AFP. w strefie doszło do strzałów z użyciem ostrej amunicji po tym jak popołudniu w poniedziałek 29 sierpnia zwolennicy szyickiego duchownego Muktady as-Sadra rozpoczęli szturm na rządowe budynki. Ogłosił on zamiar wycofania się z aktywnej polityki.

Agencja Reuters w pierwszych doniesieniach, powołując się na miejscowe źródła policyjne i medyczne, podała, że w zamieszkach śmierć poniosły 2 osoby a 19 kolejnych jest rannych. Później liczby te wzrosły do 8 zabitych oraz 85 rannych.

Jak twierdzi AFTP za strzelaninę odpowiedzialni byli zwolennicy proirańskiego rywala „sadrystów”, ugrupowania Ramy Koordynacyjne. Jego członkowie tworzą obecnie największy szyicki sojusz w parlamencie w Bagdadzie. Agencja podała, że w celu rozproszenia zwolenników as-Sadra przy wejściach na teren tzw. Zielonej Strefy siły bezpieczeństwa użyły pojemników z gazem łzawiącym.

Ranni i zabici. Wprowadzona godzina policyjna

Wcześniej kilkuset zwolenników wpływowego duchownego przypuściły zmasowany atak na Pałac Republikański w stolicy Iraku, w efekcie którego premier kraju Mustafa al-Kazimi zmuszony był przerwać posiedzenie swojego gabinetu po tym jak demonstranci wtargnęli do siedziby rządu. Tego samego dnia irackie wojsko wprowadziło na obszarze całego miasta godzinę policyjną w celu uspokojenia sytuacji i zapobieżenia kolejnym ewentualnym starciom. W kolejnych godzinach została ona poszerzona na całe terytorium kraju. Godzina obowiązywała od 19 wieczorem czasu lokalnego, czyli od 18 polskiego czasu.

Jak podała agencja AFP wśród 8 zabitych w zamieszkach w Zielonej Strefie w Bagdadzie byli wyłącznie zwolennicy irackiego szyickiego duchownego Muktady as-Sadra, który 29 sierpnia ogłosił oficjalnie wycofanie się z polityki.

Agencja Reuters podała, że zwolennicy ustępującego duchownego mieli tego samego dnia zająć drugi największy w kraju port w mieście Umm Kasr na południu Iraku. AP podaje z kolei, że kolejne masowe protesty miały też miejsce w południowych prowincjach, gdzie mieszka w większości ludność szyicka. Zwolennicy as-Sadra mieli tam palić opony i blokować drogi w bogatej w ropę prowincji Basra. Setki osób, według doniesień agencji miały demonstrować też przed budynkiem tamtejszych lokalnych władz w mieście Majsan.

Oświadczenie as-Sadra

Odnosząc się do wcześniejszych wydarzeń we wtorek 30 sierpnia szyicki duchowny Muktada as-Sadr wydał oświadczenie, że zdarzenie które mają miejsce nie są rewolucją. Jednocześnie w tym samym orędziu wezwał swoich zwolenników, aby udali się do swoich domów i odstąpili od dalszych szturmów budynków rządowych, które rozpoczęły się dzień wcześniej po tym, jak ogłosił on zamiar wycofania się z polityki. W wywołanych zamieszkach, jak podała we wtorek agencja AP zginęło nie mniej niż 30 osób, więc liczba ofiar śmiertelnych wzrosła w porównaniu z tą podaną w poniedziałek.

W wyemitowanym przez telewizję oświadczeniu as -Sadr zakomunikował, że ostatnie wydarzenia mające miejsce w kraju nie są rewolucją. Po tym wystąpieniu część jego zwolenników rozpoczęła wycofywanie się z zajętych pozycji. W odpowiedzi na wezwanie as-Sadra iracka armia zniosła ogłoszoną dzień wcześniej godzinę policyjną.
Jeszcze przed wtorkowym wystąpieniem część zwolenników duchownego ponownie otworzyła ogień z karabinów maszynowych atakując jednocześnie granatami ufortyfikowaną Zieloną Strefę w centrum irackiej stolicy, w której mieszczą się instytucje państwowe oraz ambasady. Na ten atak zareagowały irackie siły bezpieczeństwa kilkukrotnie odpowiadając ostrzałem na pozycje demonstrantów.

Swoja decyzję o rezygnacji z aktywnej polityki as-Sadra ogłosił w reakcji na deklarację przejścia na emeryturę złożoną przez ajatollaha Kadhima al-Haeriego. Ten ostatni wezwał swoich zwolenników aby wspierali najwyższego przywódcy duchowo-politycznego Iranu, ajatollaha Alego Chameneiego zamiast przedstawicieli centrum szyickiego w irackim An-Nadżaf.

Partia as-Sadra w wyborach w październiku 2021 roku zdobyła największą ilość mandatów w irackim parlamencie. Mimo tego nie była w stanie powołać stabilnego większościowego rządu, co doprowadziło w efekcie do jednego z największych w ostatnich latach kryzysu na irackiej scenie politycznej. Zaledwie miesiąc temu zwolennicy as-Sadra siłą wdarli się do parlamentu, gdzie ich lider zażądał rozpisania przedterminowych wyborów.