Nieodpowiedzialne zachowanie właścicieli zwierząt niejednokrotnie potrafi być tragiczne w skutkach. Wiele razu słyszeliśmy o zaniedbywanych zwierzętach, które pozostawiane są przez ludzi w tragicznych warunkach. Jeszcze gorzej kiedy opiekunowi znudzi się jego czworonożny towarzysz i postanowi go zostawić np. w lesie. W wielu takich przypadkach biedne zwierzę skazane jest na okrutną śmierć. Okazuje się jednak, iż czasem brak odpowiedzialności właściciela odbija się na innych ludziach. Tak właśnie było w przypadku psa, który zaatakował dzisiaj 2 osoby w centrum jednego z większych miast Polski. Na szczęście nikomu najpewniej nie stała się poważna krzywda, a właściciela spotka zasłużona kara.
Straż Miejska wezwana do Rottweilera
Straż Miejska w Łodzi otrzymała dzisiaj dość nietypowe wezwanie. Kobieta poprosiła o przyjazd funkcjonariuszy do ujadającego psa. Zwierzę wyglądające jak Rottweiler miało poruszać się swobodnie po jednym z podwórek w centrum miasta i atakować ludzi. Strażnicy po przyjechaniu na miejsce faktycznie zauważyli agresywnego psa. W momencie podjęcia interwencji zwierzę ujadało i atakowała przypadkowego przechodnia. Zaatakowany mężczyzna był już powalony na ziemie i cały we krwi. Funkcjonariusze aby opanować sytuację musieli użyć tasera. Zwierzę było tak agresywne, że dopiero 3 użycie paralizatora pozwoliło Strażnikom uspokoić psa. Jak się okazało całej sytuacji stojąc spokojnie obok przyglądała się właścicielka czworonoga. Kobieta po chwili założyła psu obrożę i kaganiec.
Problemy z właścicielką psa
Brak odpowiedzialności właścicielki jest wręcz przerażający. W momencie samego zdarzenia kobieta stwierdziła, że to ludzie są winni tego, iż jej pies ich pogryzł. Na całe szczęście ugryzienia okazały się nie być poważne. Jednakże może się okazać, że to nie koniec problemów poszkodowanych. Służby nie mogą skontaktować się z właścicielką przez co nie wiadomo, czy pies był szczepiony na wściekliznę. Powiatowe służby weterynaryjne będą obserwować zwierzę aby wykluczyć wściekliznę. Natomiast w stosunku do właścicielki może został skierowany wniosek o brak nadzoru nad zwierzęciem. Może to skutkować nawet decyzją o odebraniu kobiecie czworonoga.