Zgodnie z porannymi notowaniami z poniedziałku, wartość dolara spadła poniżej 4 złotych. Ostatni raz taką sytuację obserwowano podczas wakacji. Jednocześnie, złotówka prezentuje swoją największą siłę w stosunku do europejskiej waluty od momentu rozpoczęcia pandemii, czym przewyższa wyniki osiągnięte tydzień temu. Kluczowe okazuje się pytanie, jakie aspekty wpłynęły na tę sytuację.

W piątek, dolar ze swoją wartością obniżoną poniżej magicznej granicy, był warte 3,99 zł. To oznacza, że waluta Stanów Zjednoczonych jest teraz najsłabsza od sezonu letniego, kiedy jej wartość była bliska 3,95 zł.

Jednocześnie, polska waluta zyskuje na wartości w stosunku do euro. W poniedziałkowym porannej ocenie wartości tej waluty, euro kosztowało 4,36 zł. Jest to kontynuacja wzrostu wartości złotego rozpoczętego w ubiegłym tygodniu. Wtedy za jedno euro musieliśmy zapłacić 4,37 złotych, co było największym spadkiem wartości od roku 2020, kiedy to pandemia koronawirusa szczególnie odcisnęła się na globalnej gospodarce.

Od początku października, para walutowa dolar-złoty dynamicznie traci na wartości. Głównymi czynnikami są tutaj reakcje powyborcze w Polsce oraz sytuacja na rynkach światowych – podkreślają specjaliści XTB.

Kolejnym bodźcem okazała się decyzja Rady Polityki Pieniężnej. Decyzją tej instytucji nie tylko stopy procentowe pozostały bez zmian, prezes RPP Adam Glapiński zasugerował również, że do marca nie planuje ich zmieniać. To pozwoliło parze euro-złoty zejść poniżej poziomu 4,40 zł po raz pierwszy od sierpnia 2020 – wyjaśniają autorzy raportu.

Według dr Przemysława Kwiecińskiego, głównego ekonomisty XTB, rynek nie skupia się już na konflikcie na Bliskim Wschodzie. Z kolei dane dotyczące inflacji w USA z października, które okazały się lepsze niż przewidywano i zostały opublikowane tydzień temu, spowodowały euforię inwestorów, czemu towarzyszył spadek wartości dolara.