Europejski Trybunał Praw Człowieka uznał odnowę uznania przez parlament Litwy pogańskiej religii Romuvy za wiarę tradycyjną narusza prawa człowieka. Strasburski trybunał, który dotąd bronił praw muzułmanów a nawet ateistów, teraz wstawił się za wyznawcami pogańskich przedchrześcijańskich wierzeń. Jednocześnie ten sam trybunał z wielkimi oporami zajmuje się sprawami dotyczącymi wspólnot chrześcijańskich.
Współczesna wspólnota pogańska chce formalnego uznania
Romuva, czyli Wspólnota religijna dawnych Bałtów powstała na Litwie w XX wieku jako współczesny kult pogański. Jej wyznawcy chcą uzyskać status religii tradycyjnej, co wiąże się z szeregiem przywilejów zgodnie z prawem międzynarodowym. Sprawę współczesnej pogańskiej grupy opisuje na łamach portalu LT24 radny rejonu wileńskiego Tadeusz Andrzejewski. Jego zdaniem argumenty sędziów orzekających za przyznaniem grupie wnioskowanego statusu religijnego „chwilami wręcz powalają z nóg”.
Pod lupą sędziów ETPC
Sędziowie z europejskiego trybunału uznali, że Romuva spełnia formalnie wszystkie kryteria i wobec tego powinna uzyskać status oficjalnej uznawanej przez państwo religii ponieważ tego wymaga zasada „wyższości prawa”. Zastanawiające jest jednak, że w tym akurat przypadku arbitrzy z ETPC nawet nie wnikali szczególnie głęboko w istotę sprawy.
W orzeczeniu wyjaśniono, że parlament litewski miał wątpliwości odnośnie wierzeń wspólnoty religijnej Romuva, co zdaniem trybunału jest „nie do pogodzenia z zasadą bezstronności państwa”. Powoduje to, ze w ocenie sędziów parlament Litwy powinien wskazanej grupie przyznać status religii tradycyjnej, która jest formalnie uznawana przez państwo. To samo dotyczy każdego rodzaju wpólnoty wierzącej w cokolwiek, pod jedynym warunkiem spełnienia przez nią określonych formalnie kryteriów.
Komentarz radnego
Jak mówi Andrzejewski, zdaniem sędziów trybunału nikogo nie powinien obchodzić fakt, że Romuva animuje i przywraca stare przedchrześcijańskie gusła Litwinów, a więc „wiarę w święte drzewa, węże czy ropuchy” a także każe składać ofiary Perkunasowi – bogu grzmotu tylko po to, aby przypadkiem nie trafił piorunem w kogoś ze wspólnoty albo w jego dom. Andrzejewski przytacza w tym kontekście znane choćby z Polski historie o „kościołach” gejowskich czy też religii „potwora spaghetti” a także wszelkiej maści innych prowokatorów, którzy pod szyldem najwymyślniejszych grup religijnych mogą „bezkarnie bluźnić i szydzić z chrześcijan”.
Radny zaznacza,, że nigdy nie słyszał aby ktokolwiek na Litwie zabraniał Romuvie prawa do praktykowania własnego kultu. Dodaje jednak, że uznanie za religię tradycyjną ma zgodnie z prawem określone konsekwencje, choćby uznawanie przez państwo ślubów udzielanych przez romuskiego szamana „w imię Roda, praojca wszystkiego i wszystkich”. Jego zdaniem szanujące się państwo może uznać religie za tradycyjne, ale kierując się przy tym określonymi zdroworozsądkowymi kryteriami. Orzeczenie ETPC promujące Romuvę do ranki religii oficjalnej radny Andrzejewski uważa za absurdalne.