Francuski napastnik, 97-krotny reprezentant swojego kraju i wieloletni zawodnik Realu Madryt, 5-krotny zdobywca Ligi Mistrzów, Karim Benzema po raz pierwszy w życiu wygrał najbardziej prestiżową piłkarską nagrodę, jaką jest Złota Piłka. Sukcesy Francuza – np. mistrzostwa Hiszpanii z Realem – można by jeszcze mnożyć. Wielu ekspertów spodziewało się, że właśnie w tym roku to Benzema zajmie pierwsze miejsce wśród wielu innych graczy.

To jest czas „starych” piłkarzy

Wiek 34 lat jeszcze 10-15 lat temu uchodził jako najwyższy czas na zakończenie kariery. Z piłką żegnało się wielu napastników i pomocników, którzy osiągnęli ten wiek, dłużej grali zawsze bramkarze, ewentualnie niektórzy obrońcy. Inny wybitny piłkarz francuski, Zinedine Zidane skończył karierę w 2006 roku mając właśnie 34 lata. Tymczasem Benzema, który ma tyle samo lat (a w grudniu skończy nawet 35 lat!) jest u szczytu swojej formy. Złota Piłka w tym wieku i to otrzymana po raz pierwszy świadczy o tym, jak świat futbolu docenił ciężką pracę Francuza.

Lewandowski poza stawką

Najważniejsza informacja dla polskich kibiców w kontekście przyznania w tym roku Złotej Piłki dotyczyła oczywiście Roberta Lewandowskiego. Gracz Barcelony do tego sezon znalazł się jednak poza stawką. Lewandowski otrzymał tyle głosów, że wylądował na 4-tym miejscu. Oprócz Benzemy przed kapitanem Reprezentacji Polski znaleźli się Kevin de Bruyne z Manchesteru City (3-cie miejsce) oraz Sadio Mane z Bayernu Mochanium (2-gie miejsce).

Lewandowski w sezonie 2021/2022 strzelił łącznie 57 goli – zarówno w rozgrywkach klubowych jak i reprezentacyjnych. Jest to największa liczba strzelonych w tym okresie bramek spośród wszystkich graczy nominowanych do Złotej Piłki. Dlatego też może dziwić to, że Lewy nie znalazł się nawet na podium. Robert otrzymał za to – już drugi raz z rządu – nagrodę im. Gerda Mullera dla najlepszego napastnika. Polakowi w mediach społecznościowych pogratulowała zarówno FC Barcelona, jak i jego niedawny klub, Bayern Monachium.