Odczyty inflacji podane za miesiąc marzec potwierdziły przewidywania analityków. Z jednej strony mamy do czynienia z pozytywnym trendem bo odczyt spadł nieco do 16,1% rdr. Z drugiej jednak strony, negatywną informacją jest fakt, że ceny wzrastają w relacji miesiąc do miesiąca. I tak w marcu za dobra i usługi płaciliśmy średnio o 1,1% więcej niż w lutym. Jeśli takie tempo utrzyma się przez cały rok, to na przestrzeni 2023 roku po raz kolejny będziemy mieli do czynienia z 2-cyfrowym wzrostem cen. Wprawdzie większość ekonomistów uważa, że marzec jest początkiem spadku inflacji z Polsce, jednak nie ma jeszcze co się bardzo cieszyć. Zwłaszcza, że na sytuację rzuca światło odczyt inflacji bazowej. I niestety nie jest to odczyt szczególnie optymistyczny dla konsumentów.

Inflacja bazowa na rekord

Wśród odczytów dotyczących zmian wysokości cen szczególne znaczenie dla większości analityków na inflacja bazowa. Wszystko dlatego, że wskaźnik ten ma w założeniu mierzyć inflację „krajową”, wynikającą z popytu wewnętrznego, na który pewien wpływ ma mieć polityka pieniężna ustalana przez RPP. Wskaźnik inflacji bazowej powstaje poprzez wyłączenie z odczytu inflacji CPI cen żywności oraz energii. W marcu według danych podanych przez GUS inflacja bazowa wyniosła 12,3%. Miesiąc wcześniej, tj. w lutym, wynosiła 12%. Mamy więc do czynienia ze zmianą w niekoniecznie oczekiwaną przez konsumentów stronę. O tym jak daleko jeszcze do pozytywnego trendu najlepiej świadczy fakt, że jest to najwyższy odczyt od 2001 roku, czyli od momentu kiedy zaczęto mierzyć te statystyki.

Co podrożało najbardziej

Patrząc na dane przygotowane przez GUS ciężko jest wskazać produkt lub usługę, których cena nie wzrosła na przestrzeni ostatniego roku. Zdecydowanie łatwiej o wybranie niechlubnych inflacyjnych perełek – produktów, których ceny rosną w zastraszającym tempie. Jednym z nich jest cukier, który w stosunku do marca zeszłego roku podrożał o ponad 80%. Kolejne wysokie miejsca zajmują inne produkty spożywcze takie jak mleko, jajka, mąka oraz sery. Stosunkowo najniższe wzrosty cen odnotowała kategoria transport – 3,9%. Należy przy tym pamiętać, iż wciąż jest to odczyt powyżej celu NBP, który wynosi 2,5% z 1% dopuszczalnego odchylenia.