Barcelona robi się coraz bardziej niebezpieczna nawet dla gwiazd sportu. Dwukrotnie ofiarą kradzieży został jeden z nowych klubowych kolegów Lewandowskiego.
Ofiarami zuchwałego napadu stali się gaboński piłkarz z FC Barcelony Pierre-Emerick Aubameyang oraz jego żona Alysha Behague. Zaatakowano ich w ich własnym domu. Napastnicy, jak zeznał piłkarz z żoną byli zamaskowani i zmusili ofiary do otwarcia sejfu. Na szczęście sam piłkarz jak i jego małżonka doznali tylko lekkich urazów, jednak sprawcy ukradli zawartość zabezpieczonej skrytki.
Jak relacjonuje dziennik „El Pais” do zdarzenia doszło w miniony poniedziałek w godzinach porannych. Na teren posesji piłkarza wtargnęło czterech zamaskowanych mężczyzn w kapturach ,którzy groźbami użycia broni wymusili na 33-letnim Aubameyangu otwarcie sejfu z biżuterią. Sprawcy mieli też uderzyć jego żonę dla urealnienia swoich gróźb.
Było to już drugie włamanie do rodzinnego domu sportowca w Castellefels pod Barceloną, która to dzielnica staje się coraz mniej bezpieczna także dla znanych osobistości świata sportu. Za pierwszym razem jednak właścicieli nie było w domu.
W niedalekiej przeszłości ofiarami podobnych napadów w katalońskiej stolicy padli tez inni znani piłkarze tacy jak Gerard Pique, Ansu Fati, Jordi Alba, a także Francuz Samuel Umtiti i Brazylijczyk Philippe Coutinho, których okradziono w trakcie meczów „Dumy Katalonii”. Gazeta „La Razon” przypomniała o niedawnym napadzie na polskiego piłkarza Roberta Lewandowskiego. 18 sierpnia Polak rozdawał autografy z samochodu stojącego pod bramą centrum treningowego, kiedy nagle podbiegł złodziej zrywając z ręki Polaka zegarek. Na szczęście policja w niedługim czasie odzyskała skradziony przedmiot należący do gwiazdy piłkarskiego świata.