Lewicowa aktywistka przegrała sprawę przed sądem i musi oficjalnie przeprosić prezesa Ordo Iuris za słowa zniewagi.

Wyrok to kolejny, choć niewielki sukces Instytutu w walce z naporem skrajnej lewicy i jej atakami na tradycyjne wartości. Komentując wydany przez Sąd Okręgowy w Warszawie wyrok prezes Jerzy Kwaśniewski zaznaczył, że w takich sprawach należy „stosować politykę zero tolerancji”.

Wyrok wydany przez warszawski Sąd Okręgowy dotyczy sprawy karnej wytoczonej aktywistce LGBT w związku ze zniewagą słowną, jakiej oskarżona dopuściła się wobec prezesa Instytutu Ordo Iuris w 2019 roku. W opublikowanym wówczas wpisie w internecie znieważyła ona Jerzego Kwaśniewskiego słowami, które powszechnie uważa się za obelżywe.

Sąd w toku postępowania karnego wydał wyrok skazujący nakazując działaczce przeproszenie prawnika w tym samym serwisie, w którym go obrażała, czyli na Facebooku. Dodatkowo oskarżona zobowiązana została też do pokrycia kosztów postępowania. Dalsze postępowanie w sprawie sąd umorzył warunkowo na okres jednego roku próby.

Kobieta, która przegrała sprawę z mecenasem Kwaśniewskim zaangażowana była w głośną propagandową akcję rozklejania w 2019 roku w Płocku naklejek z wizerunkiem Matki Boskiej Częstochowskiej z tęczową aureolą wokół głowy.

Adwokat i pełnomocnik mecenasa Kwaśniewskiego, Filip Wołoszczak wskazał, że w ten sposób przypomina się społeczeństwu o pewnych granicach, jakie „należy stawiać brutalizacji i wulgaryzacji języka w przestrzeni publicznej” zwłaszcza w kwestii twierdzeń wyrażanych za pomocą mediów społecznościowych.

Choć, jak podkreśla prezes, jest to drobna sprawa i nie ma mowy o ogromnym sukcesie, to wydany wyrok trzeba przyjąć z pewną doza satysfakcji. Jak mówi, wyrok pokazuje, że w starciu ideologicznym ze skrajną lewicą i w czasie narastającego przyzwolenia na przemoc słowną i fizyczną ze strony tych środowisk, polityka „zero tolerancji” jest skuteczna i jak najbardziej słuszna. Mecenas zaznaczył, że skoro oskarżona obraziła, to teraz musi przeprosić, w związku z czym „zapewne drugi raz zastanowi się, zanim napisze coś w Internecie”.