W miniony piątek, 13 stycznia, doszło do groźnego pożaru w jednej z kamienic w Zduńskiej Woli. Straż pożarna dostała informację o tym wydarzeniu tuż po północy. Mimo szybkiej i sprawnej akcji gaśniczej, na miejscu zginęły 2 osoby, a kolejna zmarła w szpitalu. 33-letni mieszkaniec kamienicy, w której doszło do pożaru usłyszał zarzuty. Grozi mu nawet 15 lat pozbawienia wolności.

Pożar na poddaszu kamienicy

13 stycznia, chwilę po północy, straż pożarna w Zduńskiej Woli dostała wezwanie do pożaru w kamienicy. Gdy jednostki dotarły na miejsce, pożar zdążył objąć już całe piętro. Wiadomo, że początkowo ogień pojawił się w jednym z mieszkań na drugim piętrze, w kamienicy znajdującej się przy ulicy Łaskiej 55. Natychmiast ewakuowano, a także opatrzono mieszkańców. Strażacy przystąpili do gaszenia pożaru. Jednak po akcji gaśniczej okazało się, że nie wszystkich udało się uratować. W mieszkaniu, w którym wybuch pożar znaleziono dwa ciała. Oprócz dwóch ofiar na miejscu zdarzenia, do pobliskiego szpitala trafiło 5 osób poszkodowanych. Jednej z nich niestety nie udało się uratować.

Akcja ratunkowa i zarzuty dla sprawcy

Pożar w nocy z piątku na sobotę gasiło aż 11 zastępów straży pożarnej. Z budynku ewakuowano aż 20 osób, a każda z nich otrzymała tymczasowe schronienie. Część z nich postanowiła udać się do swoich rodzin, część natomiast zatrzymała się w pobliskim schronisku. Budynek chwilowo nie nadaje się do użytkowania. Zgodnie z informacjami przekazanymi przez władze miasta, każda osoba, która ucierpiała w pożarze otrzyma od miasta wsparcie finansowe. W trakcie prowadzonego śledztwa, okazało się, że pożar nastąpił w skutek podpalenia. Na miejscu zdarzenia zatrzymano 33-letniego mężczyznę, który w trakcie przesłuchania przyznał się do winy. Twierdzi jednak, że nie miał zamiaru nikogo skrzywdzić, a pożar był jedynie wypadkiem losowym. Mężczyźnie grozi aż 15 lat pozbawienia wolności. Dodatkowo na jego niekorzyść działa fakt, że to nie był jego pierwszy konflikt z prawem.