Władze Strasburga opublikowały listę przedmiotów z zakazem sprzedaży na tegorocznym Jarmarku Bożonarodzeniowym. Znalazły się na niej między innymi krucyfiksy.

Choć merostwo Strasburga zdominowane jest przez skrajnie lewicowych Zielonych to chyba nikt nie spodziewał się aż tak radykalnych i skrajnych w swojej wymowie decyzji włodarzy miasta. Wydana przez lokalne władze lista zawiera dwie kategorie przedmiotów. Pierwszą są produkty niedozwolone do sprzedaży na Jarmarku, a drugą stanowią dopuszczone warunkowo do sprzedaży na targach bożonarodzeniowych, jednak pod rygorem uzyskania uprzednio autoryzacji. Tegoroczny Jarmark Bożonarodzeniowy zacznie się w tym mieście już 26 listopada.

Dozwolona ma byś sprzedaż tureckich przysmaków, jednak na liście nie znalazło się już miejsce np. na tradycyjne francuskie raclette albo tartiflette. Ogromne zdziwienie wzbudziło umieszczenie na liście produktów z warunkowym dopuszczeniem między innymi krucyfiksów. W tej samej kategorii znalazły się też popielniczki oraz otwieracze do butelek.

Radna miasta Anne-Pernelle Richardot reprezentująca grupę „Faire ensemble Strasbourg” jednoznacznie potępiła ten wprowadzony w jej ocenie „z ignorancji lub dogmatyzmu” środek. Stwierdziła, że przepisy te mogą tylko i wyłącznie podzielić i skłócić społeczność Strasburga.

Zdziwienie i zażenowanie zmieszane z niedowierzaniem i gniewem wzbudziło u wielu handlowców dostarczone im pismo z zarządzeniem władz miasta. Zgodnie twierdzą oni, że wprowadzony zakaz sprzedaży subiektywnie wybranych produktów jest trudy do zrozumienia. Część handlowców, którzy już zamówili towary na jarmark ma teraz poważny problem co z nim zrobić, co generuje dodatkowy gniew skierowany pod adresem władz.