Zapowiada się zmiana na stanowisku Komendanta Głównego Policji w związku z odejściem na emeryturę dotychczasowego szefa policji. Nadinspektor Jarosław Szymczyk odchodzi ze stanowiska a jego miejsce ma zająć obecny zastępca i prawa ręka komendanta nadinspektor Paweł Dobrodziej.

O takich zmianach pisze dziennik „Rzeczpospolita”, przypominając jednak niechlubne karty z przeszłości potencjalnego komendanta w tym ta najgłośniejszą związaną ze śledztwem w sprawie afery respiratorowej, za które odpowiadał właśnie Dobrodziej.

Jak pisze gazeta, propozycję kandydatury zgłosił obecny komendant, który widzi na tym stanowisku swojego obecnego zastępcę i chce aby to właśnie on przejął po nim „pałeczkę” w postaci kierowania policją. Okazuje się też, że takie plany faktycznie są i nie są to tylko życzenia ustępującego szefa policji. Objęcie fotela Komendanta Głównego przez Dobrodzieja jest jak najbardziej realne bowiem, jak przekazał gazecie jeden z wysokich oficjeli z Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, jest on dobrze oceniany przez szefa resortu.

Awans nie taki pewny

Kandydaturę obecnego zastępcy miano ustalać między innymi w trakcie spotkań z szefem MSWiA Mariuszem Kamińskim. Nad nominacją tą pojawiają się jednak „ciemne chmury” głównie związane z głośną tzw. aferą respiratorową i śledztwem, za które odpowiadał właśnie nadinspektor Paweł Dobrodziej.

To nie kto inny jak potencjalny przyszły komendant stoi obecnie na czele Biura Współpracy Międzynarodowej i pionu poszukiwań, które to organy kompletnie skompromitowały się jeśli chodzi o list gończy za Andrzejem Izdebskim, słynnym już handlarzem respiratorami, którego dane do międzynarodowego systemu poszukiwawczego wpisały dopiero po jego śmierci.

Media zwracają też uwagę na inną wpadkę, która może utrudnić zdobycie lub nawet uniemożliwić awans na Komendanta Głównego Policji. Przypominają o sprawie z przeszłości, kiedy Dobrodziej był jeszcze stołecznym komendantem a całe podlegające mu kierownictwo warszawskiego wydziału samochodowego znalazło się w areszcie na skutek tzw. „pompowania statystyk”.

Choć jest on niewątpliwie obciążony wizerunkowo, to na chwilę obecną Dobrodziej jest jedynym wymienianym kandydatem na nowego szefa policji.