Sądowy finał sprawy sprzed kilku lat. Wszystko zaczęło się od oskarżeń wysuwanych przez Partię Razem pod adresem jednej z firm.

W latach 2016 – 2017 mająca marginalne znaczenie polityczne skrajnie lewicowa partia Razem mocno zajmowała się tematyką spółki InPost oraz jej spółki – córki „Bezpieczny – List”. Wówczas w mediach społecznościowych politycy tej formacji wstawiali się za pracownikami tej firmy, którzy stracili zatrudnienie i zdaniem liderów ugrupowania zostali przez spółkę oszukani. W oskarżeniach jakie wówczas padały znalazł się między innymi zwrot „strefa wyzysku”. W sprawie tej partia zorganizowała w różnych miastach protesty. W ich trakcie padały liczne oskarżenia takie jak „cwaniackie praktyki na granicy prawa” albo tworzenie „strefy wyzysku”. Lider formacji Adrian Zandberg podkreślał wówczas rzekomą pogardę dla pracowników. Finałem tech działań było złożenie przez ugrupowanie zawiadomienia do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa.

Pierwszą porażkę w sądowej batalii z InPostem partia poniosła już w 2019 roku w sprawie wytoczonej z powództwa cywilnego prezesa oskarżanej firmy Rafała Brzóski. Pozwał on ugrupowanie o ochronę dóbr osobistych. 2 lata później, w 2021 roku Sąd Apelacyjny potwierdził stanowisko orzeczone w niższej instancji, a teraz w 2022 roku przyjęcia skargi kasacyjnej złożonej przez pozwaną partię odmówił Sąd Najwyższy. Sąd uznał, że twierdzenia polityków Razem o rzekomo zamierzonym działaniu firmy na szkodę pracowników oraz łamaniu przez nią prawa były nieuzasadnione oraz uderzały w renomę spółki.

Zarzuty działaczy skrajnie lewicowej formacji okazały się nieprawdziwe, w związku z czym sąd w wydanym wyroku nakazał partii umieszczenie oficjalnych przeprosin oraz usunięcie z mediów społecznościowych i własnej partyjnej witryny materiałów uderzających w firmę InPost. Partia Razem jednak najwyraźniej nic sobie nie robi z orzeczenia sądu bowiem na Facebooku, Twitterze oraz stronie internetowej partii nadal można znaleźć wpisy oczerniające przedsiębiorcę. Wygląda więc na to, że Razem, ta sama partia, która głośno krzyczy o braku praworządności, nie zgadza się z praworządnymi wyrokami niezawisłych sądów.